Przepis na to danie podała mi forumowa znajoma. Niestety nie mogłam znaleźć oryginału, a w brzuchu już burczało, więc stworzyłam coś na kształt tamtego przepisu.
I znów brak czasu, zaganianie, więc czas tylko na bardzo szybkie jedzenie. Nie wiedziałam co wymyślić w piątek po pracy, a żołądek sie dopominał. Nie wiem dlaczego, ale w piątki mam ochotę na makaron. Co piątek jest makaron. Pasta. Jak zwał tak zwał. Ważne, aby smaczne było. I było.
Ja zas pisze o cukini, ktora wyjatkowo pieknie obrodzila w tym roku w naszym ogrodzie. Tego lata to ona jest niekwestionowana krolowa mojej kuchni i cos czuje, ze jeszcze dlugo tak pozostanie. Na dzialce ciagle jeszcze pelno jest malutkich cukini, ktore stopniowo beda rosnac i dojrzewac.