Pieczone mięsa doskonale smakują zarówno na ciepło jak i na zimno. Można je przyrządzać na wiele sposobów. Pieczona szynka, którą dzisiaj proponuję to uniwersalna potrawa ponieważ podana z sosem cebulowym będzie smacznym daniem obiadowym natomiast podana na zimno z ogórkiem kiszonym, chrzanem, ćwikłą lub żurawiną będzie dobrą przekąską na wielkanocnym stole lub na imprezie z przyjaciółmi. I najważniejsza sprawa to taka, że można wszystko przygotować dzień wcześniej bez stresu i zamieszania.
Soczyste, delikatne, miękkie mięso, o pełnej gamie aromatu i lekko różowym kolorze. I ten efekt jest gwarantowany – pieczeń na pewno nie będzie przesuszona, czy gumowata. Dziś zaprezentuję jeden ze sposobów podania takiego mięsa, tradycyjny z sosem i kapustą. Możecie być jednak pewni, że to nie ostatnia pieczeń w 80st. C jaką Wam zaprezentuję.
Wędliny w sklepach są coraz gorsze. Pewnie, że mogłabym iść do sklepów firmowych, w których mogłabym zapłacić za szynkę jakieś 40-60 zł / 1kg. Ale po co, skoro mogę taką szynkę zrobić sama? To naprawdę nietrudne, a na pewno bardzo zdrowe i o niebo smaczniejsze, niż szynka kupowana w sklepie!
Uwędzona wędlina okazała się być niesamowicie aromatyczna i zupełnie inna od tych dostępnych w popularnych sklepach. Jakby nowa ilość mięsa w mięsie. Najlepszą rekomendacją jest fakt, iż gdy tylko skończymy jeść zapeklowaną wędlinę mąż od razu pyta, kiedy wstawię następną. Zachęcam do spróbowania.
Kiedy robiłam to danie wydało mi się już takie świąteczne.... Zapewne za sprawa tej pięknej czerwonej żurawiny. Mięsko jest bardzo soczyste, inne niż do tej pory praktykowane przeze mnie wersje polędwiczek, bardzo ładnie się również prezentuje. Myślę, że to dobra opcja na świąteczny obiad.