Niezbyt twarda gruszka - przepołowiona, bez skóry i gniazd nasiennych - usmażona na maśle (można je też zapiec, ale smażenie wystarczy), figi - 2 albo 3 - pokrojone na ćwiartki albo ósemki, ser gorgonzola albo podobny pleśniowy, miód, kilka orzechów włoskich. Chyba nie muszę opisywać jak ułożyłam wszystko na talerzu... :-) Całość polałam cienką strużką miodu i posypałam orzechami. Pycha!
Według tego przepisu robiłam kiedyś wytrawne muffiny. Smakują wyśmienicie. Tym razem miałam ochotę na malutkie bułeczki, które mogę zapakować do niewielkiego pudełka na lunch i zabrać do pracy.