Jabłka nadziewane kaszanką, czyli gdzie ci mężczyźni?
Kiedy czytamy na portalach internetowych rozpaczliwe wołania o pomoc czy desperackie zapytania typu "co przyrządzić mężowi na męski wieczór?", lekko pukamy się w czoła. Na męski wieczór bowiem Pan Sandman sam sobie przygotowuje strawę. Ba! Niejednokrotnie zaopatruje również "babskie" spotkania Pani Sandman, wpędzając w zachwyt i nieraz w zakłopotanie grono Sandmanowych koleżanek. Pani Sandman chętnie korzysta ze zręcznych dłoni Pana Sandmana, który w pocie czoła wymyśla sałatki, przekąski i desery. Następnie jeszcze chętniej się nimi (i nim) w towarzystwie chwali. Czasami jednak obraca się to przeciwko niej - zdarza się, że nikt nie wierzy Pani Sandman, że daną przystawkę lub ciasto zrobiła własnoręcznie. Na pewno swoje paluszki maczał w tym Pan Sandman, mawiają. Na nic wypieranie się, przysięganie na wszelkie świętości, wymienianie z pamięci składników i podawanie receptury. To jednak delikatny temat i dość grząski grunt, na który lepiej nie wchodźmy...
Wracając do tematu... Tym razem zaproszony na męską imprezę Pan Sandman długo zastanawiał się, co przyrządzić. Wiadomo: menu należy przemyśleć, aby tworzyło ono koncepcyjną całość z pozostałymi wątkami spotkania. Czynników, które należało wziąć pod uwagę było sporo, a i charakter wieczoru stanowił swoiste wyzwanie. Otóż... kluczowym elementem wieczoru był relaks w saunie. A w przerwach? Och co dziać się miało w przerwach! Wyobrażacie sobie pewnie zimne alkohole, cudne w swej prostocie zakąski, historie sprzed lat, złote czasy polskiego futbolu, tańce, hulanki, swawole? Nie mylicie się wcale. Zwizualizujcie sobie jeszcze sześciu facetów biesiadujących przy stole w ręczniczkach, tłoczących się w saunie, biegających po zaspach, często gubiąc przy tym ręczniczki, a będziecie mieli pełny obraz tego wieczoru - Pani Sandman nawet myśląc o tym wydarzeniu wstydliwie przysłania ręką oczy...
Nic już nigdy nie będzie takie same, a sowy nie są tym czym się wydają...
A to za sprawą doskonałej przekąski, którą Pan Sandman skomponował z myślą o tym wieczorze :-). Bo który z mężczyzn nie lubi kaszanki? Skrycie przyznamy, że i Pani Sandman nie pogardzi, a nawet poprosi o dokładkę, pielęgnując w sobie swoją męską stronę. Przystawka jak mężczyzna: prosta, nieskomplikowana, w swej prostocie zaś zachwycająca. Kaszanka w towarzystwie jabłka to duet może nieoczywisty, ale bardzo dobrany. A na nieoczywistości mężczyzn trzeba przygotowywać przez całe życie. Czyli np. na to, że na pytanie "czy przytyłam?" zawsze należy odpowiadać "absolutnie nie" zamiast "niech no spojrzę!"...
Jabłka nadziewane kaszanką
Składniki:
kaszanka 500 g
8 - 10 twardych, kwaśniejszych jabłek (dokładna ilość zależy od ich wielkości)
cebula
olej
sól
świeżo mielony pieprz czarny
opcjonalnie: gałązka majeranku
Porcje: 8 - 10
Czas: ok. 25 min
Sekretem dania jest kontrast. Pieczone jabłko, słodkie z lekką nutą kwaskowatości w połączeniu z wyrazistą, sycącą kaszanką. To działa. Serio, serio!
Kaszankę należy pozbawić osłonki, pokroić w dowolnej wielkości plastry. Posiekać drobno cebulkę i umieścić na uprzednio rozgrzanej patelni (z użyciem ok. łyżki oleju). Gdy zaczyna się szklić, dodajemy plastry kaszanki. Smażymy kilka chwil, dokładnie rozdrabniając masę za pomocą szpatułki (należy jednak uważać: nie robimy puree).
Jeszcze na patelni doprawiamy do smaku, solą, świeżo mielonym pieprzem i jeżeli mamy ochotę na eksperymenty, gałązką świeżego majeranku. Gdy smaki się połączą, zdejmujemy patelnię z ognia i odstawiamy na chwilę.
Jabłka dokładnie myjemy, uważnie odcinamy podstawę, tak, by nie odłączyć ogonka - nie wyrzucamy będzie nam potrzebny do przykrycia. Za pomocą łyżeczki wydrążamy jabłka, bez obaw, można to robić dość głęboko.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 st. C, ustawiamy wydrążone jabłka w formie do pieczenia, faszerujemy kaszanką po czym przykrywamy odciętymi końcówkami. Blachę przykrywamy folią do aluminiową i umieszczamy w piekarniku na ok. 12 minut. Dokładny czas zależy od wielkości owoców i właściwości piekarnika. Jabłka powinny być lekko miękkie, stawiać sztućcom delikatny opór. Gotowe! Jakkolwiek to zabrzmi: męski wieczór zapowiada się bardzo apetycznie :)
Smacznego życzą,
Mr. & Mrs. Sandman
Wracając do tematu... Tym razem zaproszony na męską imprezę Pan Sandman długo zastanawiał się, co przyrządzić. Wiadomo: menu należy przemyśleć, aby tworzyło ono koncepcyjną całość z pozostałymi wątkami spotkania. Czynników, które należało wziąć pod uwagę było sporo, a i charakter wieczoru stanowił swoiste wyzwanie. Otóż... kluczowym elementem wieczoru był relaks w saunie. A w przerwach? Och co dziać się miało w przerwach! Wyobrażacie sobie pewnie zimne alkohole, cudne w swej prostocie zakąski, historie sprzed lat, złote czasy polskiego futbolu, tańce, hulanki, swawole? Nie mylicie się wcale. Zwizualizujcie sobie jeszcze sześciu facetów biesiadujących przy stole w ręczniczkach, tłoczących się w saunie, biegających po zaspach, często gubiąc przy tym ręczniczki, a będziecie mieli pełny obraz tego wieczoru - Pani Sandman nawet myśląc o tym wydarzeniu wstydliwie przysłania ręką oczy...
Nic już nigdy nie będzie takie same, a sowy nie są tym czym się wydają...
A to za sprawą doskonałej przekąski, którą Pan Sandman skomponował z myślą o tym wieczorze :-). Bo który z mężczyzn nie lubi kaszanki? Skrycie przyznamy, że i Pani Sandman nie pogardzi, a nawet poprosi o dokładkę, pielęgnując w sobie swoją męską stronę. Przystawka jak mężczyzna: prosta, nieskomplikowana, w swej prostocie zaś zachwycająca. Kaszanka w towarzystwie jabłka to duet może nieoczywisty, ale bardzo dobrany. A na nieoczywistości mężczyzn trzeba przygotowywać przez całe życie. Czyli np. na to, że na pytanie "czy przytyłam?" zawsze należy odpowiadać "absolutnie nie" zamiast "niech no spojrzę!"...
Jabłka nadziewane kaszanką
Składniki:
kaszanka 500 g
8 - 10 twardych, kwaśniejszych jabłek (dokładna ilość zależy od ich wielkości)
cebula
olej
sól
świeżo mielony pieprz czarny
opcjonalnie: gałązka majeranku
Porcje: 8 - 10
Czas: ok. 25 min
Sekretem dania jest kontrast. Pieczone jabłko, słodkie z lekką nutą kwaskowatości w połączeniu z wyrazistą, sycącą kaszanką. To działa. Serio, serio!
Kaszankę należy pozbawić osłonki, pokroić w dowolnej wielkości plastry. Posiekać drobno cebulkę i umieścić na uprzednio rozgrzanej patelni (z użyciem ok. łyżki oleju). Gdy zaczyna się szklić, dodajemy plastry kaszanki. Smażymy kilka chwil, dokładnie rozdrabniając masę za pomocą szpatułki (należy jednak uważać: nie robimy puree).
Jeszcze na patelni doprawiamy do smaku, solą, świeżo mielonym pieprzem i jeżeli mamy ochotę na eksperymenty, gałązką świeżego majeranku. Gdy smaki się połączą, zdejmujemy patelnię z ognia i odstawiamy na chwilę.
Jabłka dokładnie myjemy, uważnie odcinamy podstawę, tak, by nie odłączyć ogonka - nie wyrzucamy będzie nam potrzebny do przykrycia. Za pomocą łyżeczki wydrążamy jabłka, bez obaw, można to robić dość głęboko.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 st. C, ustawiamy wydrążone jabłka w formie do pieczenia, faszerujemy kaszanką po czym przykrywamy odciętymi końcówkami. Blachę przykrywamy folią do aluminiową i umieszczamy w piekarniku na ok. 12 minut. Dokładny czas zależy od wielkości owoców i właściwości piekarnika. Jabłka powinny być lekko miękkie, stawiać sztućcom delikatny opór. Gotowe! Jakkolwiek to zabrzmi: męski wieczór zapowiada się bardzo apetycznie :)
Smacznego życzą,
Mr. & Mrs. Sandman