Wracam naładowana bateriami duracell;) Z samego rana, zapędziłam męża na ryneczek. Na straganach same pyszności.....borówki, maliny, morele, czerwone arbuzy. Aż kipi od słodyczy:) Mój tragarz przytachał około 30 kg. owoców i warzyw. A ja? Dostałam takiego kopa, że dzisiaj w kulinarnym szaleństwie zrobiłam:
Owoce oddzielić od szypułek i umyć. Wrzucić do garnka, zasypać cukrem i zagotować. Co jakiś czas przemieszać dużą łychą, żeby owoce nie przywierały do spodu.
Postanowiłam zatrzymać odrobinę lata w słoikach i zrobić trochę przetworów . Na pierwszy ogień poszły wiśnie , które zamieniłam w dżem - korzystając z przepisu Kasiii Dżem wyszedł super - bardzo aromatyczny , gęsty , słodki - jeszcze trochę i miałabym powidła wiśniowe , bo trochę za długo je smażyłam ;)
Pamiętacie jeszcze lato? Takie słoneczne, ciepłe, sielskie.... a zachody słońca? I ten zapach? Wszystko wokół kwitnące, młode, żywe aż słodko robi się w ustach. Kiedy to było? mhmmmm rozmażyłam się :)))) Pewnie dlatego podam wam przepis na przecier jagodowy i może dżem truskawkowy?
Do garnka teflonowego wrzuciłam wypestkowane śliwki pokrojone w ćwiartki. Zasypałam cukrem i postawiłam na średnim gazie aż zaczęło skwierczeć. Zmniejszyłam ogień - tak minimalnie, by nie bulgotało za bardzo i smażyłam ok 30-40 minut, od czasu do czasu mieszając. Wyłączyłam i odstawiłam dżem do ostygnięcia do następnego dnia.