Nie czekając , aż ostygną , czym prędzej spróbowałam jedną babeczkę i... prawie się rozpłynęłam. Była delikatna , cudownie wilgotna , na ciepło wręcz soczysta , no i oczywiście bez śladu zakalca :-)
Babeczki wyszły bardzo dobre, lekkie i wilgotne z chrupiącymi drobinkami ryżu, który tak całkowicie się nie rozgotował. Dodatek Nutelli też bardzo pozytywnie wpłynął na całość. Myślę, że to będzie początek moich ryżowych wypieków.
W tym dniu nawet słynne irlandzkie piwo barwi się na zielono. Postanowiłam dołączyć się do świętowania. Upiekłam cytrynowe mini serniczki, do których dodałam zielonego barwnika i udekorowałam czekoladowymi koniczynkami.
Można powiedzieć że dodając kaszę do babeczek kierowała mną tylko ciekawość. W rezultacie mam pełen talerz babeczek o nieco zbitym, wilgotnym cieście o mocnym morelowym smaku, przykrytych słodkim morelowym kremem.