Tiramisu z malinami

Gdy widzę ten deser, natychmiast totalnie przepadam. Mogą kusić mnie pączkami, tortem albo makaronikami. Na nic to, bo miejsce na podium od lat, nieprzerwanie należy do tiramisu!
Dziś chciałam pokazać wam wersję z malinami. Słodko-kwaśne owoce idealnie komponują się z tą włoską klasyką.
Kilka lat temu opublikowałam tutaj bazowy przepis na ten przepyszny deser.
Dziś podaję go raz jeszcze w nieco stuningowanej, odświeżonej wersji :)
Zanim przystąpimy do działania, należy pamiętać o złotej zasadzie.
Staranne ubicie żółtek jest kluczowym elementem udanego tiramisu!


Tiramisu z malinami
/ przepis rodzinny, składniki na 4 porcje/

- 250 g serka mascarpone
- 100 g biszkoptów ( Lady Fingers lub okrągłych)
- 4 żółtka
- 50 g cukru pudru
- 1 szklanka (200 ml) mocnej kawy
- 3 kopiaste łyżki kakao bez cukru
- 60 ml alkoholu (np. likieru Amaretto/ Kahlúa )
- 1 kubek świeżych malin

Maliny myję i zostawiam na sitku, aby nieco obciekły z wody.
W kubku zaparzam mocną kawę i odstawiam do przestygnięcia, a następnie wlewam do niego alkohol.
Żółtka przekładam do metalowej miski, dodaję przesiany cukier puder i ubijam na dużych obrotach przez ok. 8 minut. Uwaga!
Muszę z tej masy zrobić gęsty i sztywny kogel-mogel. Sekretem udanego tiramisu jest właśnie ten etap przygotowania, dlatego warto się do niego naprawdę przyłożyć :)
W miarę ubijania stopniowo dodaję łyżka po łyżce serek mascarpone.
Łączny czas miksowania powinien trwać ok. 10 minut.
Następnie w dużej misce namaczam biszkopty w kawowo-alkoholowym naparze i układam połowę namoczonych ciastek w pucharki.
Przekładam ubity wcześniej krem, układam maliny, posypuję kakao i znów kładę ostatnią biszkoptową warstwę, krem, maliny i znów odrobina kakao.
Chłodzę deser min. 5 h w lodówce.
Przed podaniem dekoruję malinami.
Smacznego!