Przepis zaczerpnęłam z blogu Lemontea, lecz nieco go zmodyfikowałam.Wyszedł rewelacyjnie - w sam raz na szybki obiad, wystarczy tylko podsmażyć mięso, co też dziś zrobiłam i z 10 słoików zostało 9.
Przedstawiam propozycję do akcji "PRZETWORY 2010". Zaczynam od ogórków w zalewie curry:-) Ja za tymi ogórkami nie przepadam, ale uwielbiają je mój mąż i brat. Ostatnio sprawdziły się również na imprezie, wszystkim smakowały jako przygryzka do chleba, polecam!
Tym razem czas na ogórki słodko-kwaśne według przepisu mojej mamy. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich zabraknąć szczególnie w okresie zimowym, polecam!
Każdy ma swój wypróbowany (najczęściej z rodzinnego domu) przepis na ogórki kiszone. Podstawą znakomitych jest chyba nawet nie sam przepis, bo mogą być lepsze lub gorsze, ale dobre ogórki. Nie takie ze sklepu, nie wiadomo jak długo leżące w skrzynce. Najlepsze są te zbierane zaraz po opadnięciu rosy. Ja jakiś czas temu stałam się posiadaczką takich cudnych ogórków, które pachną ogórkami.
Ogórki nie obieramy ścieramy na tarce duże oczka. Do miski z ogórkami dodajemy kawałki kopru, pokrojony w kostkę czosnek. Dolewamy 2 litry przegotowanej zimnej wody. Dajemy 2 duże łyżki soli . Mieszamy. Taki przecier nalewamy do słoików.
Po dżemach i galaretkach przyszła kolej na całe owoce w syropie. Kiedyś dawno temu, jadaliśmy truskawki zanurzone w słodkim syropie a dzisiaj, trochę niespodziewanie, zrobiłam maliny. Będzie to doskonały sposób na przepędzenie zimowej chandry.