Pasztet z fasoli mung i pieczonych warzyw
Wczoraj ugotowałam za dużo fasoli mung. Gotowałam kitchari z fasola mung, sypnęłam jej za dużo. Nie bardzo wiedziałam co zrobić z resztą fasoli. Upiekłam więc pasztet, tzn. mąż piekł bo ja poszłam na lekcje włoskiego. Podczas zajęć dostawałam MMSy jak idzie pieczenie pasztetu. Wypiekł się cudownie :)
2 szklanki ugotowanej fasoli mung
szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
pół szklanki pociętej natki pietruszki
2 jajka
1 marchewki
nieduży seler
1 pietruszka lub pasternak
1 mała cebula
1 łyżeczka kmin rzymski
1 łyżeczka lubczyk
1 łyżeczka cząber
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
łyżka sosu sojowego lub tamari
ząbek czosnku
olej rzepakowy
sól i pieprz do smaku
Namoczoną przez noc fasolę ugotuj do miękkości u mnie 30 minut.
Obraną marchew, seler i korzeń pietruszki natrzyj olejem i upiecz w piekarniku przez 45 minut w 180 stopniach. Cebulę zeszklij z przyprawami na małej ilości oleju.
Następnie fasolę, warzywa, kaszę jaglaną i cebulę wraz z ziołami zmiel w malakserze a w międzyczasie wbij jajka. masę wymieszaj dodając sos sojowy i natkę pietruszki.
Keksówkę wysmaruj od wewnątrz tłuszczem i oprósz mielonym siemieniem.
Piecz w piekarniku w 180º C przez 60 - 90 minut w zależności od wilgotności masy. Wystudź przed wyjęciem z formy. Masa jest dość luźna, ale kiedy jest wypieczona i schłodzona zestala się.