Muffinki dyniowe

                        Muffinki dyniowe, pełne jesiennego słońca. Pyszne, mięciutkie, wilgotne dzięki dyni i pachnące pomarańczą. Nie ma po nich śladu, gdyż piekliśmy je jeszcze na październikowy Festiwal Dyni tylko nie zdążyłam z publikacją. Przepis znalazłam na blogu Kwestia Smaku, a piekłam razem z Synkiem, a właściwie to on robił większość ;).

Składniki:

*300 g mąki pszennej
*2 łyżeczki proszku do pieczenia
*1/2 łyżeczki sody oczyszczonej 
*170 g cukru
*szczypta soli
*skórka starta z 2 pomarańczy
*2 łyżki cukru waniliowego lub 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
*2 jajka
*200 purée z pieczonej dyni
*60 ml mleka
*150 g masła, roztopionego

*dodatkowo, opcjonalnie: wiśnie świeże lub mrożone (po 3 na muffinkę), powidła śliwkowe (po 1 łyżeczce na muffinkę), śliwki mrożone lub świeże (po 2 połówki), pestki dyni (po 1 łyżce) - nie dawałam


Wykonanie:

Piekarnik nagrzać do 190 stopni C. Formę na muffiny wyłożyć 12 papilotkami Masło roztopić i ostudzić.

Mąkę przesiać do miski razem z proszkiem do pieczenia i sodą. Dodać cukier, sól, skórkę z pomarańczy, wanilię. Wymieszać i odstawić.

W drugiej misce roztrzepać widelcem jajka razem z purée z dyni. Dodać roztopione masło i mleko, wymieszać widelcem.

Wszystkie składniki delikatnie połączyć: do sypkich, przesianych składników dodać masę jajeczną i krótko, delikatnie wymieszać łyżką - ciasto ma być lekko grudkowate, ale surowa mąka nie powinna być widoczna. Nie należy mieszać zbyt długo.

Ciasto wyłożyć do papilotek, na wierzchu można położyć owoce lub pestki dyni. Ja nic nie dodawałam.

Wstawić do piekarnika. Piec przez około 18-20 minut, do suchego patyczka. Można posypać cukrem pudrem. 

Smacznego :)