To moje pierwsze samodzielnie upieczone bułki, zawsze kupowałam gotowe, bo nie miałam pojęcia, że wypiekanie pieczywa stanie się dla mnie aż tak przyjemne.
Tortille to jedna z tych rzeczy, których nigdy do tej pory nie robiłam i zawsze śmiało sięgałam w sklepie po gotowe. Jakiś czas temu kupiłam mąkę kukurydzianą, ale nie bardzo wiedziałam jak ją spożytkuję. Z pomocą przyszło mi opakowanie na którym znalazłam przepis na tortille.
W mojej lodówce, zawsze znajdą się pod ręką, rezerwowe drożdże. Tak na wszelki wypadek. Na wypadek gdyby np. brakło, albo zachciało nam się domowego pieczywa.Nie znam piękniejszego zapachu, kojarzącego się z domem, jak zapach pieczonego chleba.
Wyszły obłędne - mięciutkie, pulchniutkie i pachnące. Na trzeci dzień ponacinałam je po skosie i wypełniłam masłem i posiekanymi, świeżymi ziołami. Smakowały wspaniale.
Podobno szkockie śniadanie nie jest pełne bez tych upudrowanych mąką bułeczek, o łagodnie chrupiącej skórce i delikatnym miąższu. Podawane są jeszcze ciepłe, prawie prosto z piekarnika, lekko tylko przestygnięte (a podobno to niezdrowo), często przełożone jajkiem sadzonym na bekonie, lub po prostu samym masłem i jakimś słodkim dżemem.
Bagietki pszenne – zawsze przed nimi czułam respekt, nie udadzą się, nie umiem, nie wyjdą. Ale od kiedy mam nowy mikser z hakiem do ciasta .. powiedziałam stop spróbuję. I są pyszne, chrupiące pachnące. Rodzina orzekła, że co weekend mają być i już :).
To najprostszy i najszybszy chleb jaki do tej pory przygotowywałam. Nie musicie nastawiać zaczynu z drożdży, wystarczy wymieszać je z cukrem i wodą, od razu dosypać pozostałe składniki, znowu wymieszać łyżką