W ostatni dzień pobytu na Litwie zdążyłam ugotować zupę.Przepis znalazłam w Atlasie Kulinarnym Gazety.Wyszła dobra zupa, sycąca i rozgrzewająca. Trochę brakowało mi w niej ziemniaków...
Jako, że nie jestem wielbicielką zwykłych tłuczonych ziemniaków, staram się urozmaicać formę ich podania. A czasami, żeby zrobić obiad na skróty dodaję do tych kotlecików ziemniaczanych kawałki piersi z kurczaka, formuję dowolny kształt i smażę. Podaję z surówką albo z sosem pieczarkowym i mam smaczny obiad:)