Bardzo prosty i w miarę szybki przepis, którego przygotowanie - pomijając pieczenie - nie zajmie więcej niż kilkanaście minut, potem można zasiąść do stołu.
Zupa wzbogacona o suszone grzyby, które dodały niezwykłego aromatu, całkowicie inaczej smakowa niż mój "zwykły" krupnik. Ugotowałam jej dość spory gar i kiedy oznajmiłam mojemu synowi, że na drugi dzień na obiad będzie to samo - stwierdził, że nic szkodzi, bo grzybowy krupnik jest OK.