Tym razem coś z pieczywa. Wystarczą tylko cztery składniki , które każdy na pewno ma w swojej kuchni , aby wyczarować wspaniałe , chrupiące bagietki :-)
Te bułeczki z charakterystycznym "przedziałkiem" są specjalnością francuską i belgijską. Mają chrupiącą skórkę , natomiast w środku pozostają miękkie i lekkie. Przepis mam od niedawna , a skorzystałamz niego już dwukrotnie ;-)
Szybko wyrobić ciasto rękami. Jeżeli klei się za bardzo, dosypywać mąkę i wyrabiać. Następnie rozwałkować grubo na około 1,5 cm. Wycinać krążki szklanką. Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i posmarować z wierzchu mlekiem z jajkiem.
Przepisy na lussekatter są dwa: z wykorzystaniem jajek lub serka, przy czym ponoć te z serkiem są lepsze i dłużej zachowują świeżość. Zasugerowałam się tą wskazówką i wypróbowałam przepis z blogu Bei, jednak aby stwierdzić na ile jest to prawda, musiałabym porównać oba przepisy ;) a tymczasem po moich bułeczkach zostały już tylko okruszki ;)
Te pyszne bułeczki zaczniesz wieczorem, a skończysz rano. Nie, nie będziesz musiał/a stać przy blacie kuchennym całą noc. Wprost przeciwnie! Wieczorem tylko! zamieszasz ciasto, a rano uformujesz i upieczesz.