Quiche lorraine
Przez ostatni tydzień tyle najeździłam się taksówkami, ile w całym swoim dotychczasowym życiu. Zawsze jeździłam z tą samą firmą i zastanawiałam się, czy kiedyś trafię drugi raz na tego samego taksówkarza. Nie trafiłam, ale jeszcze trochę jeżdżenia mnie czeka, więc kto wie?
Dowiedziałam się który kierowca ma auto na benzynę, a który na ropę i że to wcale nie jest tak fajnie mieć auto na ropę. Wiem który kierowca ma ciepło w domu mimo dużych mrozów, dowiedziałam się też, że można mieć pod jednym dachem kota, psa i chomika. I że chomik biega sobie w kuli po mieszkaniu, a jak się gdzieś zaklinuje, to kot mu pomaga się wydostać:)
Wiem też szczegółowo jak dojechać na lotnisko najkrótszą drogą. Ja w zamian poleciłam pewnemu taksówkarzowi najlepszego zegarmistrza w Gdańsku, do którego ustawiają się kolejki.
Z panią taksówkarką wymieniłyśmy się uwagami na temat odporności naszych dzieci w sezonie jesienno-zimowym oraz dobrych (i dobrych inaczej) szkół w Trójmieście.
Nie pamiętam kiedy ostatnio tyle rozmawiałam z zupełnie obcymi ludźmi, którzy po dwudziestu minutach wspólnej jazdy wydawali się starymi znajomymi.
Znów prace domowe leżą odłogiem. Drutowanie do upadłego zamieniłam na lataninę po urzędach i obiady siłą rzeczy gotuję szybkie i proste.
Taki też był wczorajszy obiad. Po obejrzeniu odcinka Rachel Khoo, gdzie robiła quiche lorraine, wiedziałam, że muszę też go zrobić.
Udało mi się kupić wspaniały boczek wędzony, a więc jest quiche - prawdziwa jego wersja, z trzech składników - boczek wędzony, jajka i kremówka. Był obiad - na ciepło i śniadanie - na zimno.
W ciepłym placku lotaryńskim (jak brzmi jego polska nazwa) nadzienie jest bardzo delikatne i aksamitne, a w zimnym - zwarte. Zupełnie inne. Jednak obie wersje warte przetestowania!
Do tego przygotowałam prostą surówkę z kapusty pekińskiej. Przepis - na końcu wpisu.
Quiche lorraine
placek lotaryński
forma do tart 25 cm
Ciasto:
90 g miękkiego masła
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
180 g mąki
2 żółtka
2 łyżki zimnej wody
nadzienie:
150 g boczku wędzonego najwyższej jakości
4 jajka, 2 żółtka
300 g śmietany 36% (dałam 30%)
sól, pieprz do smaku
Ciasto:
Z podanych składników zagnieść ciasto i włożyć do lodówki na co najmniej godzinę. Najlepiej na całą noc. Wyjąć 30 minut przed wałkowaniem, aby nie było zbyt twarde.
Formę wysmarować masłem i wysypać mąką. Ciasto rozwałkować i wyłożyć nim formę. Dno i boki. Ciasto posmarować białkiem, aby nie rozmokło pod wpływem nadzienia i ponownie włożyć do lodówki do schłodzenia. 30 minut moim zdaniem wystarczy.
Nadzienie:
Piekarnik nagrzać do 180°C.
Boczek pokroić w kostkę, usmażyć na chrupko. Odłożyć na papierowy ręcznik. Jajka wymieszać w misce ze śmietaną. Dodać boczek. Doprawić solą i pieprzem.
Nadzienie jajeczne wylać na schłodzony spód i włożyć do nagrzanego piekarnika. Piec 40 min. Wyjąć z piekarnika i odstawić na 10 minut przed krojeniem.
Podawać z surówką. Np. taką:
Surówka z kapusty pekińskiej, pora i jabłka
pół kapusty pekińskiej
biała część pora
pół jabłka
trochę soku z cytryny
natka pietruszki
1 łyżka majonezu
sól, pieprz
Kapustę drobno pokroić, pora pokroić w cienkie plasterki, a jabłko obrać i zetrzeć na tarce. Od razu skropić je sokiem z cytryny. Dodać resztę składników i wymieszać.
