Lazania z soczewicą

Lazania z soczewicą

Lazania z mięsem mielonym i beszamelem to pierwsza potrawa, która przychodzi mi na myśl na słowa „ulubione danie”. Zdecydowanie uwielbiam ją i myślę, że Wy również, gdyż jest to jeden z chętniej odwiedzanych przepisów na blogu ? Z tego też powodu jednocześnie chciałam i trochę bałam się przygotować jej bezmięsną, wegetariańską wersję. Niepotrzebnie! Lazania z soczewicą, kukurydzą i pieczarkami wyszła równie smaczna i sycąca, jak jej mięsny odpowiednik. I choć o samej lazanii mogłabym napisać dużo więcej, chciałabym dziś poruszyć nieco inny temat… temat fotografii kulinarnej, a konkretnie akcesoriów do zdjęć.

W prowadzeniu bloga, oprócz samego dania, które musi być smaczne i apetycznie się prezentować, ważne są również różnego rodzaju naczynia i dodatki. To one pomagają stworzyć kompletny obraz jaki widzicie finalnie na blogu. Po kilku latach prowadzenia bloga nazbierałam ich już całkiem pokaźną kolekcję, a i tak wciąż rozglądam się za jakimiś nowymi nabytkami.

Miejsc, w których szukam takich akcesoriów jest wiele. Są to zarówno pchle targi, jak i pracownie ceramiki artystycznej, markety, czy znane sieciówki. Ostatnio odkryłam jeszcze jedno miejsce w sieci i przepadłam. Nie wiem czy znacie Zalando Lounge. Oprócz mody damskiej, męskiej i dziecięcej jest tam też moja ulubiona zakładka „Dom i Lifestyle”, którą ostatnio odwiedzam niemalże nałogowo. W zależności od aktualnej oferty znajdziecie tam produkty do kuchni, jadalni, łazienki, drobne AGD, artykuły dekoracyjne, lampy, wazony i wiele, wiele innych, bardziej praktycznych lub po prostu cieszących oko.

Towar zmienia się bardzo szybko i dostępny jest jedynie przez kilka dni. Tu liczy się przede wszystkim zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Kiedy coś ładnego wpadnie mi w oko, wiem, że muszę spieszyć się z zakupem, nim ktoś inny sprzątnie mi to sprzed nosa… a wierzcie, chętnych na piękne produkty nie brakuje. Jeżeli musisz każdy zakup dokładnie przemyśleć, to tutaj, po chwili wahania, dostaniesz informację o braku dostępności upatrzonego produktu. Rozczarowanie i żal są wówczas największe. Sama przerabiałam to na własnej skórze kilkukrotnie;) Wchodząc na Zalando Lounge liczę się więc z tym, że wchodzę tam, aby coś kupić, wręcz upolować i chyba właśnie to nadaje tym zakupom pewnego dreszczyku emocji:)

Wracając do zdjęć… po kilku latach blogowania wiem już mniej więcej jakie naczynia sprawdzają się w moim przypadku najlepiej. Unikam więc pstrokatych talerzy w duże wzory, skupiając się bardziej na tych klasycznych, o stonowanych barwach. Mam wrażenie, że one najładniej eksponują całą potrawę, nie odciągają wzroku od tego, co na talerzu jest najważniejsze. Chyba najbardziej lubię te w kolorze bieli, beżu czy brązów. Nie wykluczam jednak innych, kolorowych talerzyków czy miseczek, dlatego w mojej kolekcji jest kilka takich w kolorze delikatnego różu, czy nawet czarnych. W zależności od danej potrawy czy nawet zamysłu na zdjęcie, trzeba mieć wachlarz kolorystycznych możliwości. Do kompletu brakowało mi już tylko czegoś w odcieniach zieleni. Kiedy więc pewnego dnia na Zalando Lounge zobaczyłam miętowy/pistacjowy talerzyk, który możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach, nie mogłam mu się oprzeć. Dobrałam sobie do niego jeszcze praktyczny pojemnik na sypkie produkty z tej samej linii kolorystycznej, gdyż uznałam, że razem pięknie będą prezentować się na zdjęciu. Nie wiem jak Wam, mnie bardzo się ten zestaw podoba.

Same talerzyki to jednak nie wszystko. Niektóre potrawy warto przedstawić na zdjęciu bezpośrednio w naczyniu, w jakim były przygotowane i ja od czasu do czasu lubię też z tej opcji skorzystać. Fajnie mieć więc do dyspozycji różnych rozmiarów patelnie czy różne naczynia żaroodporne. Tutaj różnorodna kolorystyka również jest jak najbardziej wskazana.

Naczynie żaroodporne, jakie widzicie poniżej, to również efekt udanych zakupów na Zalando Lounge. Sygnowane jest ono nazwiskiem Jamiego Olivera i opisane jest jako naczynie do lazanii właśnie. A jako, że ja zarówno lazanię, jak i Jamiego bardzo lubię, nie mogłam sobie takiego naczynia odmówić ? Jest bardzo duże i pierwszy raz przygotowując lazanię nie musiałam nadłamywać części makaronu, aby zmieścić go do formy. Pewnie jeszcze nie raz zobaczycie to naczynie na zdjęciu, bo oprócz tego, że jest praktyczne, bardzo mi się podoba.

Ok, rozpisałam się jak nigdy dotąd, pora więc przejść do najważniejszego – poniżej przepis na wegetariańską lazanię z soczewicą i pieczarkami.

  • makaron do lazanii
  • 3/4 szkl. czerwonej soczewicy
  • około 300-350 g pieczarek
  • 2 cebule
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 puszka krojonych pomidorów
  • 1/2 puszki kukurydzy
  • 200 g tartej mozzarelli
  • 50-70 g sera żółtego w kostce (u mnie sokół, fajna będzie też gouda lub mozzarella do pizzy)
  • mielona papryka
  • szczypta mielonej papryki ostrej
  • sól, pieprz

Beszamel:

  • 500 ml mleka
  • 4 łyżki masła
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • sól, pieprz

Soczewicę opłukujemy pod bieżącą wodą, umieszczamy w garnku i zalewamy gorącą wodą. Gotujemy na niewielkim ogniu do miękkości (przez około 10-15 minut; Uwaga aby soczewicy nie rozgotować!). Odcedzamy. Odstawiamy do przestudzenia.

Pieczarki kroimy w kostkę.

Cebulę kroimy w piórka.

Czosnek drobno siekamy.

Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju lub klarowanego masła. Dodajemy cebulę. Po chwili dokładamy pieczarki. Smażymy, co jakiś czas mieszając, aż do odparowania płynów. Doprawiamy solą oraz pieprzem. Dodajemy osączoną z zalewy kukurydzę oraz pomidory i czosnek. Smażymy razem przez około 2-3 minutki. Na końcu dodajemy ugotowaną soczewicę, smażymy jeszcze chwilę, aż do lekkiego zgęstnienia. Farsz doprawiamy do smaku szczyptą soli, pieprzu oraz mieloną papryką słodką i ostrą lub ulubionymi ziołami.

W rondelku, na małym ogniu, roztapiamy masło. Dodajemy mąkę i cały czas mieszając, smażymy przez chwilę. Następnie, nie przestając mieszać, wlewamy mleko. Moc palnika nieznacznie zwiększamy i, często mieszając, doprowadzamy do wrzenia i zgęstnienia sosu. Zdejmujemy z palnika. Doprawiamy szczyptą gałki oraz sporą ilością pieprzu i soli (sos powinien być wyrazisty w smaku).

Na dnie żaroodpornego naczynia rozprowadzamy mniej więcej 2 łyżki beszamelu. Płaty makaronu pojedynczo i krótko moczymy w naczyniu z ciepłą wodą. Układamy w naczyniu żaroodpornym pierwszą warstwę (u mnie 3 sztuki) makaronu. Na nim rozkładamy 1/3 część farszu. Następnie wykładamy 2-3 łyżki beszamelu. Posypujemy tartą mozzarellą. Rozkładamy kolejną warstwę makaronu, na nim farsz, beszamel oraz ser. Postępujemy tak aż do wyczerpania składników. Ostatnie warstwy powinien stanowić beszamel oraz tarty ser (sokół, gouda lub mozzarella do pizzy).

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego 180 stopni na około 40 minut.

Aby w pełni korzystać ze strony Zalando Lounge należy wpierw zapisać się do klubu zakupowego. Dopiero wówczas możliwe będzie obejrzenie wszystkich produktów. Ja moje zakupy uważam za bardzo udane. Jeżeli i Wam kiedyś wpadnie tam coś w oko (a wpadnie prędzej lub później), to pamiętajcie o jednej istotnej kwestii. Jeżeli będziecie planowali zakup np prezentu dla bliskiej Wam osoby, musicie uwzględnić dość długi czas oczekiwania. Ja przy moich zamówieniach za każdym razem czekałam na produkty około miesiąca. Na szczęście przy składaniu zamówienia zostaniecie poinformowani o przewidywanym czasie dostawy. Miejcie to jednak na uwadze. No i koniecznie pochwalcie się, co udało Wam się upolować ?

Kategorie przepisów