Fasolka po bretońsku
W zimowe dni nie ma to jak poczciwa fasoka po bretońsku ;) Potrzebowałam wielu lat, by ją polubić. Jadłam, bo jadłam, ale bez żadnego entuzjazmu... do czasu :) Po prostu w pewnym momencie dotarło do mnie, że to bardzo smaczne danie. I tak właśnie w rezultacie upichciłam swoją pierwszą fasolkę... :)