Zielone grzanki ze szparagami i jajkiem w koszulce
Powyżej zdjęcie trochę inne niż zwykle, bo przedstawiające kulisy nagrywania dla Was snapów (@tochabrocha - zapraszam). Tutaj akurat sytuacja wyjątkowo komfortowa, bo jestem w wygodnej pozycji i jedynie nagrywam moment przecięcia jajka w koszulce i lejącego się żółtka na grzankę. Czasem sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, bo stoję np. na taborecie, wyostrzam obraz nosem, a drugą ręką formuję bagietkę. Bywa też tak, że nagrywam z ukrycia warzywa na stoisku na hali, bo Pani akurat ciekawie opowiada o tym jak obiera się skorzonerę, zwaną również wężymordem. A nie chcę jej speszyć i wykorzystywać wizerunku bez słowa, ani też tłumaczyć co to za szatańska aplikacja.
Wrócę jednak do jajka w koszulce, bo trochę zapędziłam się w tej opowieści. To miało być zwyczajne przyjemne śniadanie w środku tygodnia. Chrupiące grzanki z chleba owsianego upieczonego dzień wcześniej, pasta śniadaniowa z tego co pod ręką, czyli miękkiego awokado (polecam gatunek Hass o ciemnej skórce) i mrożonego groszku. Kilka ugotowanych szparagów z pierwszego pęczka w tym roku, a z wierzchu wisienka na torcie, w postaci jajka w koszulce.
Śniadanie prezentowało się tak apetycznie, że postanowiłam zrobić kilka zdjęć. Wynajęłam nawet do pomocy mojego #instagamhusband, aby uchwycił moment, gdy nacinam jajko. Przy okazji nagrywałam snapa i trochę przez przypadek powstało to zdjęcie. Pobiło rekord na moim Instagramie i zebrało najwięcej "lajków" w historii mojego konta. Nie żebym analizowała każde zdjęcie i liczyła ile osób je polubiło, szkoda życia na takie głupoty. Po prostu liczba jest o tyle większa niż zwykle, że trudno nie było tego zauważyć :)
Skoro tak się spodobało, to pewnie znajdą się chętni na przygotowanie szybkiego i wiosennego śniadania. Poniżej przepis.
Zielone grzanki ze szparagami i jajkiem w koszulce/ 2 porcje
- 4 kromki ulubionego chleba
- 8 zielonych szparagów
- 0, 5 l wody
- szczypta cukru trzcinowego
- szczypta soli
- 2 jajka
- 0,5 l wody
- łyżka octu winnego lub jabłkowego
- łyżeczka soli
- 200 g zielonego groszku (u mnie mrożony, ale może być w puszce*)
- awokado (polecam gatunek Hass)
- ząbek czosnku
- sok z 1/2 limonki
- garść ziół (u mnie mięta)
- łyżeczka posiekanej papryczki chilli
- 1/2 łyżeczki syropu klonowego lub miodu
- 3 łyżki serka śmietankowego typu philadelphia
- sól, pieprz
- Do rondla z wrzącą wodą wrzucamy mrożony groszek, gotujemy 4 minuty, odsączamy na sicie i przepłukujemy zimną wodą.
- Groszek przerzucamy do naczynia malaksera, dodajemy obrane awokado, sok z limonki, posiekany czosnek i chilli, miętę, syrop klonowy, serek.
- Miksujemy blenderem na gładką pastę, doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
- W drugim rondlu podgrzewamy wodę z solą i cukrem. Szparagom odłamujemy twarde końcówki i ewentualnie obieramy do dołu delikatnie obieraczką. Wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy ok 5 minut, następnie przelewamy zimną wodą na sicie.
- Kromki chleba podgrzewamy w piekarniku (200 stopni -5 minut) lub w tosterze, aby były chrupiące.
- Chrupiące grzanki smarujemy zieloną pastą, dekorujemy szparagami i jajkami.
- Wlewamy wodę do rondla, dodajemy ocet i sól, podgrzewamy.
- Jajka wbijamy do miseczek.
- Gdy woda zacznie się gotować, łyżką robimy wirek i wbijamy do środka jajko.
- Gotujemy przez ok. 3 minuty, następnie odsączamy z wody i serwujemy bezpośrednio na grzankach.
Tosia