Pasztet z pieczonych marchewek
Tydzień zaczynam od czegoś wytrawnego. Myślę, że przyda się mały odpoczynek od słodyczy, choć znam takich, którzy nie mają nic przeciwko nowym pomysłom na słodkości. Dzisiejszy przepis to kolejna odsłona pasztetu wegańskiego/wegetariańskiego. Bardzo lubię takie dania, bo sprawdzają się nie tylko w domu, ale też i w pracy. Dobre są na przekąskę, obiad czy kolację. Wszystko zależy co do nich dodamy, w jakim towarzystwie je zaserwujemy. Ja uwielbiam takie pasztety z dodatkiem sałat o czym już kiedyś wspominałam. Tym razem pasztet jest z dodatkiem marchewek. Smak warzyw zależy od ich przygotowania, a ja postawiłam tym razem na marchewki pieczone. Taka forma obróbki bardzo fajnie podkreśla ich słodycz. W ogóle pieczone marchewki pyszne są same w sobie, szczególnie gdy się je odpowiednio doprawi. Kto jeszcze nie próbował nich koniecznie takie przygotuje. A wracając do bohatera tego wpisu to myślę, że Was nie rozczaruje. Przyprawy i dodatek sezamu nadają potrawie przyjemnego smaku, a sam sezam ponieważ nie jest do końca zmielony daje efekt chrupkości. Smacznego.
Pasztet z pieczonych marchewek
składniki:
- 2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
- 6 marchewek
- 0,5 szklanki sezamu
- 5 kawałków suszonych pomidorów z zalewy
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 5-6 łyżek oliwy z oliwek
- 0,5 łyżeczki imbiru
- 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka tymianku
- chilli do smaku
- sól, pieprz do smaku
- oliwa do pieczenia marchewki
- olej kokosowy lub masło klarowane do smażenia cebuli
wykonanie: Ciecierzycę gotujemy według zaleceń na opakowaniu. Można użyć cieciorki z puszki. Marchewki obieramy i kroimy na kawałki. Obtaczamy w oliwie i pieczemy do chwili aż będą miękkie. Na maśle lub oleju kokosowym podsmażamy posiekaną cebulę oraz czosnek. Ugotowaną cieciorkę, upieczoną marchewkę blendujemy z cebulą i czosnkiem, sezamem oraz suszonymi pomidorami. Aby wszystko się lepiej blendowało dodajemy oliwę z oliwek. Ważne aby marchewki i cieciorka były całkiem zmiksowane. Jeśli w masie pozostaną pojedyncze ziarna sezamu to nic nie szkodzi, będą fajnie chrupać po upieczeniu. Gotową masę doprawiamy przyprawami i po wymieszaniu przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 40 minut.