Burrata z szałwiowym pesto i pomidorami
Burrata to według mnie najwspanialsze, co wymyślili Włosi (a jest tego trochę...). Ten pulchniutki woreczek z mozzarelli skrywa w sobie cudowne strzępki sera ukryte w śmietance, które leniwie z niej wypływają po przekrojeniu. Burrata jest słodka, kremowa i cudownie rozkoszna. Bardzo lubi się z bazylią, oliwą, pomidorami czy prosciutto crudo i świetnie smakuje na gorącej grzance, na której nieśpiesznie się rozpływa. Burrata najlepsza jest zaraz po wyprodukowaniu, dlatego tak trudno dostać ją w Polsce. Jednak ostatnio coraz częściej się pojawia nawet w popularnych dyskontach. Z pewnością nie smakuje tak dobrze, jak świeża w Apulii, ale podając ją w odpowiedni sposób, sprawi, że zapomnicie o Bożym świecie. Ja najbardziej lubię jeść burrartę po prostu z pieczonymi pomidorami i oliwą z oliwek. Jednakże z szałwiowym pesto i podprażonymi ziarnami słonecznika smakuje wprost obłędnie, dlatego nie mogłem dłużej chować tego przepisu przed Wami.
*
SKŁADNIKI
na 1 porcję
- 1 kulka burraty
- garść listków szałwii
- garść nasion słonecznika
- 1 ząbek czosnku
- chlust oliwy z oliwek
- 1 pomidor
- chlebek pita lub kromka pieczywa
- sól
* PRZYGOTOWANIE
Burratę wyjmij na przynajmniej godzinę z lodówki, aby się ogrzała.
Nasiona słonecznika podpraż na suchej patelni, odstaw do przestudzenia, a następnie zmiksuj z listkami szałwii, ząbkiem czosnku, odrobiną soli i oliwą, aż otrzymasz pesto.
Pomidory pokrój w kostkę, dodaj kilka posiekanych listków szałwii i wymieszaj. Pieczywo upiecz na suchej patelni grillowej lub w tosterze. Ułóż je na talerzu, a następnie połóż nań burratę. Z sera odetnij czapeczkę, posmaruj go gotowym pesto i posyp ziarnami słonecznika. Na talerzu ułóż pomidory. Burratę i pomidory polej odrobiną oliwy z oliwek.
*