Zobaczyłam tiramisu na blogu Komarki. Prawdziwe. Truskawkowe. Pachnące. Patrzyło na mnie i kusiło... Musiałam je zrobić. Zrobiłam :) Jest pyszne, mocno truskawkowe, mocno wilgotne...i szalone... Dlaczego szalone? Bo nawet nie wiem, czy mogę je nazwać tą wiele mówiącą, piękną nazwą tiramisu...bo moje nie chciało się słuchać, uciekało, nie chciało stać na baczność w pięknym kształcie kostki.