Tym razem cukiernię otworzyła Anoushka.Piekliśmy torcik brownies z koniakowym/rumowym kremem i rodzynkami.Było pysznie :)Choć przepis dość skomplikowany...
Na to ciasto miałam chęć od kiedy je ujrzałam na Waszych blogach. Bałam się tego przepisu, a okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Ciasto wcale nie było tak trudne jak myślałam. Zabrałam się za nie odpowiednio wcześnie, by zdążyć na swoje urodziny. Rodzynki przygotowałam sobie dzień wcześniej, a dnia kolejnego zabrałam się za brownies i krem.
Bardzo lekkie i puszyste ciasto z waniliową, chrupiącą kruszonką, podane z masłem, ulubionym dżemem i kubkiem gorącego kakao. Na zimowe poranki, jak znalazł:) tym bardziej, ze ciasto jest świeże nawet na drugi dzień (oczywiście odpowiednio przechowywane), więc mozna je upiec wcześniej.