Wegetariańska lazania z bakłażanem i czerwoną soczewicą
Czas na powrót z blogowo-kulinarnych wakacji. Na razie nie będzie rewolucji, poza tym, że na blogu nie będą publikowane nowe przepisy na potrawy z mięsa i ryb. Niniejszym na ten moment Mad About Food staje się blogiem lacto-ovo ;)
Jeśli jesteście ciekawi, jak idzie mi niejedzenie mięsa - idzie rewelacyjnie :) Czuję się lepiej, mam więcej energii. Nieoczekiwanie ta decyzja, niby stricte żywieniowa, ma także wpływ na duchową sferę życia...
A wracając do kulinariów - jedno z moich ostatnich, ukochanych odkryć to soczewica. Jest sycąca, przepyszna i doskonale zastępuje mięso - zarówno konsystencją, jak i gęstym smakiem - w daniach, których dawniej bez mięsa sobie nie mogłam wyobrazić... W połączeniu z równie "mięsnym" bakłażanem sprawdza się wyśmienicie jako farsz do lazanii.
Wegetarianie muszą poszukać do tego przepisu żółtego sera na podpuszczce mikrobiologicznej, natomiast mięsożerni z powodzeniem mogą zaszaleć i pokryć zapiekankę warstwą np. parmezanu.
Najpierw drobno kroję cebulę i czosnek, przesmażam je na rozgrzanym tłuszczu, żeby się zeszkliły, a następnie dorzucam do nich pokrojone w kostkę paprykę i bakłażana. Znowu chwilę przesmażam, dosypuję soczewicę, mieszam i zalewam dwiema szklankami wody. Gotuję około 15-20 minut, tak by soczewica wchłonęła cały płyn i zmiękła. W tym czasie doprawiam warzywa dużą ilością pieprzu i solę do smaku. Pod koniec gotowania dodaję sos pomidorowy i podgrzewam całość jeszcze przez chwilę. Jeśli zamiast sosu (takiego do spaghetti) macie zamiar użyć przecieru, można całość doprawić ziołami, np. oregano, bazylią. Dno naczynia żaroodpornego smaruję tłuszczem i wykładam suchymi płatami makaronu. Można je krótko obgotować, ja jednak tego nie robię, bo o ile po pierwszym pieczeniu mogą trafić się jakieś twarde kawałki, to na drugi dzień wszystko jest już idealne - a makaron gotowany od początku w warzywach jest jednak inny, niż gotowany w wodzie. Na makaron nakładam połowę warzyw, przykrywam drugą warstwą makaronu i przykrywam ją warstwą mozzarelli pokrojonej w plastry. Na to idzie znowu makaron, reszta sosu, a na wierzch - serrrrrr dużo dużo sera :D Naczynie przykrywam i wstawiam do piekarnika ustawionego na 200 stopni, na 30 minut. Po wyjęciu chwilę studzę, bo świeża lazania jest HOT! Nadaje się cudownie do odgrzewania przez kilka kolejnych dni. A nawet staje się coraz lepsza i lepsza...
- makaron typu lasagne
- szklanka suchej czerwonej soczewicy
- mały bakłażan
- mała papryka
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- słoik przecieru lub sosu pomidorowego
- 2 kulki mozzarelli
- starty żółty ser
- pieprz, sól
- łyżka masła/oleju
- 2 szklanki wody
Najpierw drobno kroję cebulę i czosnek, przesmażam je na rozgrzanym tłuszczu, żeby się zeszkliły, a następnie dorzucam do nich pokrojone w kostkę paprykę i bakłażana. Znowu chwilę przesmażam, dosypuję soczewicę, mieszam i zalewam dwiema szklankami wody. Gotuję około 15-20 minut, tak by soczewica wchłonęła cały płyn i zmiękła. W tym czasie doprawiam warzywa dużą ilością pieprzu i solę do smaku. Pod koniec gotowania dodaję sos pomidorowy i podgrzewam całość jeszcze przez chwilę. Jeśli zamiast sosu (takiego do spaghetti) macie zamiar użyć przecieru, można całość doprawić ziołami, np. oregano, bazylią. Dno naczynia żaroodpornego smaruję tłuszczem i wykładam suchymi płatami makaronu. Można je krótko obgotować, ja jednak tego nie robię, bo o ile po pierwszym pieczeniu mogą trafić się jakieś twarde kawałki, to na drugi dzień wszystko jest już idealne - a makaron gotowany od początku w warzywach jest jednak inny, niż gotowany w wodzie. Na makaron nakładam połowę warzyw, przykrywam drugą warstwą makaronu i przykrywam ją warstwą mozzarelli pokrojonej w plastry. Na to idzie znowu makaron, reszta sosu, a na wierzch - serrrrrr dużo dużo sera :D Naczynie przykrywam i wstawiam do piekarnika ustawionego na 200 stopni, na 30 minut. Po wyjęciu chwilę studzę, bo świeża lazania jest HOT! Nadaje się cudownie do odgrzewania przez kilka kolejnych dni. A nawet staje się coraz lepsza i lepsza...