Tabbouleh z botwiną, mango i halloumi
Nie gram z Wami w żadne gierki, ale mam info z pierwszej ręki, przyniosłam wczoraj z warzywniaka nowinę, zaczął się sezon na botwinę. Poszła ona dzisiaj w tango z mango, kaszą, pietruszką, chili, limonką i cebulą. Składniki posiekałam, nie była tu zatem potrzebna tarka, mimo że w tle leciał Tarkan. Nie jest to tematem tabu, że arabską sałatkę Tabbouleh robi się z kaszy bulgur, czyli ziaren pszenicy. Powiem Wam w tajemnicy, że w smaku nie zrobi to żadnej różnicy, jeśli użyjemy do tego starej odmiany pszenicy, czyli orkiszu. Rozkminiłam by do limonkowego dressingu dodać trochę kminu rzymskiego. Przepis spodoba się każdemu ziomkowi i niuni, jeśli lubią Halloumi.
Tabbouleh z botwiną, mango i halloumi
- szklanka suchej kaszy orkiszowej
- 2 szklanki wody
- 2 pęczki botwiny + łyżeczka masła klarowanego
- mango
- mała czerwona cebula
- natka pietruszki
- 100 g halloumi
- Dressing:
- 5 łyżek oliwy
- sok z limonki
- łyżeczka syropu z agawy/klonowego/miodu
- łyżeczka posiekanej papryczki chilli
- ząbek czosnku
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- szczypta soli, świeżo mielony pieprz
- Kaszę wsypujemy do rondla, zalewamy wodą, dodajemy 1/2 łyżeczki soli. Gotujemy na małym ogniu, aż kasza wchłonie wodę (ok. 12 minut). Odstawiamy do ostygnięcia.
- Młode buraczki obieramy lub dokładnie myjemy, zostawiamy kilka do ozdoby. Drobno kroimy botwinę i podsmażamy przez kilka minut na maśle klarowanym, przyprawiamy. Kroimy drobno mango (zostawiamy kilka kosteczek do ozdoby), czerwoną cebulę i natkę pietruszki.
- Kaszę łączymy z przygotowanymi składnikami. W miseczce łączymy oliwę z syropem z agawy, sokiem z limonki, chilli, posiekanym drobno czosnkiem i przyprawami.
- Dressing dodajemy do kaszy i dokładnie mieszamy.
- Na patelni smażymy plastry halloumi po ok. 2 minuty na stronę. Na maśle klarowanym podsmażamy botwinę do dekoracji..
- Sałatkę serwujemy z halloumi, podsmażoną botwiną, mango i limonką.