Ryż i zabójcza broń
pamiętacie scenę z filmu zabójcza broń, kiedy główni bohaterowie nawąchali się z wujaszkiem bennym podtlenku azotu i powtarzali "smazony ryz wazniaku". to jest pierwsze skojarzenie, gdy widzę ryż w takiej postaci przed sobą.
w azjatyckich barach zazwyczaj wybieram smażony makaron z dodatkami, dopiero jak go nie ma to decyduję się na smażony ryż. ale w domu, jakoś łatwiej mi przychodzi zrobienie tego drugiego ;)
smażony ryż z tuńczykiem
- 300 g ryżu,
- 10 dkg wędzonego boczku,
- 1 puszka tuńczyka w oleju,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 szkl. mrożonego groszku,
- 1 pęczek zielonej cebuli,
- 3 łyżki sosu sojowego,
- 1 łyżka oleju
ryż ugotować, osączyć. w woku rozgrzać olej, wrzucić na niego pokrojony w kostkę boczek i smażyć, aż będzie chrupiący. z zielonej cebulki odciąć białe części, pokroić je w plasterki i dorzucić do boczku. boczek usunąć z woka. na jego miejsce wrzucić ryż i zmiażdżony czosnek. smażyć około minuty. dodać groszek, tuńczyka, pokrojony w ukośne paski szczypior, boczek i sos sojowy. smażyć chwilę na ostrym ogniu, by się wymieszały smaki.