Pasta z ciecierzycy i suszonych pomidorów
Coraz częściej zamiast kanapek z wędliną wybieram różne smarowidła. Najczęściej sięgam po te sklepowe, bo zawsze wydaje mi się, że to takie czasochłonne zrobić je samemu ale tym razem specjalnie ugotowałam więcej cieciorki niż potrzebowałam i zrobiłam swoją pastę. I wiecie co wyszła genialnie, z trudem powstrzymywałam się, by jej nie wyjeść całej łyżeczką.
Składniki:
- 1 szklanka ugotowanej ciecierzycy (może być też z puszki)
- 4-5 suszonych pomidorów
- pół pęczka natki pietruszki
- mała cebula
- ząbek czosnku
- sól, pieprz, ostra papryka
- łyżka oleju np rzepakowego zimno tłoczonego
O tym jak ugotować ciecierzycę możecie przeczytać w przepisie na kotlety z niej (tutaj). Jeśli już ugotowaliście cieciorkę to nie wylewajcie wody z jej gotowania, przyda się. Cebulę obieramy i drobno siekamy, czosnek przeciskamy przez praskę i szklimy wszystko razem na odrobinie oleju. W naczyniu umieszczamy cieciorkę, suszone pomidory, podsmażoną cebulkę, natkę pietruszki, łyżkę oleju i blendujemy wszystko do momentu uzyskania gładkiej masy. Jeśli Wasz blender sobie nie radzi, albo sami uznanie, że masa jest zbyt gęsta proponuję dodać trochę wody w której wcześniej gotowała się ciecierzyca, lub zalewy z puszki. Przyprawiamy pastę do smaku i gotowe.