Cannelloni z kurkami
Ten przepis wymyśliłam zupełnie samodzielnie, a podstawą do tego było danie, które jadłam w którejś włoskiej restauracji w Poznaniu - też cannelloni z kurkami, ale kompletnie pozbawione przypraw i smaku. Zdenerwowałam się, bo żal mi było tak dobrych składników na takie byle jakie danie, i w odwecie wymyśliłam własną wersję. Uważam, że jest lepsza :)
Składniki:
makaron canelloni (ok. 10 rurek)
500 g kurek
1 duża cebula
100 ml białego wina
200 ml śmietany 18%
50 g tartego sera grana padano lub parmezanu
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, tymianek
oliwa z oliwek
zielona pietruszka do przybrania
Grzyby oczyść z piasku i pozostałości runa leśnego. Makaron obgotuj we wrzątku z dodatkiem oliwy (żeby się nie sklejał) przez około 3 minuty - trzeba trzymać rękę na pulsie, żeby rurki nie rozgotowały się i nie popękały; powinny być ugotowane al dente, ale raczej twardo.
Cebulę posiekaj i zeszklij na oliwie, dosyp grzyby, smaż przez chwilę. Dolej wino, dosyp sól, pieprz i tymianek; duś wszystko na średnim ogniu, do czasu, aż cały płyn odparuje. Odstaw grzyby do ostygnięcia.
Foremki do zapiekania posmaruj oliwą. Nakładaj kurki do makaronu, ułóż w foremkach. Śmietanę wymieszaj z tartym serem, dopraw solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Gotowym sosem polej rurki, zapiekaj przez około 20 minut w 190 stopniach (do momentu, aż danie zazłoci się z wierzchu). Przed podaniem udekoruj zieloną pietruszką.