Barszcz ukraiński
Konkretna i bardzo zdrowa zupa, idealna dla alergików, jako że obfituje w bogatą w białko, wapń i fosfor fasolę. Ja czuję do niej wyjątkową miętę, bo kojarzy mi się z dzieciństwem. Zawsze ten sam obrazek - siedzę przy stole w kuchni, czytam sobie kolorową książeczkę, mama się krząta i nagle na stół wjeżdża talerz ukraińskiego barszczu. Zaczynam jeść, ale nie kończę czytać. Mama rzuca we mnie zmarszczoną brwią, ale nic nie mówi. No to czytam dalej. Ale tracę wątek, bo pochłania mnie smakowitość zupy...
Przygotujmy:
szponder lub żeberka (ok. 250 g)*
300 g suchej fasoli czerwonej
3-4 buraki
garść posiekanej kapusty włoskiej
2 pietruszki
3-4 marchewki
ćwierć selera
5-6 ziemniaków
czubatą łyżkę przecieru
łyżkę smalcu lub oleju (do podsmażenia przecieru)
liść, ziele angielskie
sól i pieprz do smaku
Fasolę namoczyć, zmienić wodę, ugotować. Ugotować ok. 3 litrów wywaru z mięsa i korzeni. Przecedzić i wrzucić do niego starte na grubych oczkach buraki, seler, pietruszki i marchewki, pokrojone w kostkę ziemniaki oraz posikaną kapustę. Gdy warzywa zmiękną, dodać fasolę oraz podsmażony przecier. Zagotować zupę i odstawić na co najmniej godzinę, by się "przegryzła".
*czasem robię barszcz ukraiński na przysłowiowym gwoździu i też jest pyszny, zatem wywar mięsny nie jest konieczny