Jak w końcu znalazłam kolendrę, to nie mogłam się zebrać i kupić żeberek - no bo przecież muszą być jakieś w miarę ładne, prawda? Teraz w końcu się zebrałam i naprawdę bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że szybko do niego wrócę, bo Ł. pierwszy raz nie klął przy każdym znalezionym ziarenku kolendry. ;)