Nie będę owijała w bawełnę i przyznam od razu, że jest to przepis na najlepsze placuszki, jakie w życiu jadłam! Mają obłędną konsystencję (czujesz, jakbyś jadł … chmurkę?) i fantastyczny smak.
To najlepsze placuszki, jakie udało mi się do tej pory zrobić. Przepis znalazłam w kuchni Agaty. Autorka pisze, że konsystencją przypominają leciutką chmurkę - i naprawdę takie wychodzą. Są przepyszne i równie dobrze smakują z syropem klonowym, jak i z dżemem lub konfiturami. Bez dodatków też są smaczne - nawet na drugi dzień (o ile się uchowają) ;) Polecam !