Święta jak zawsze minęły szybko. Za szybko. Przydałby się jeszcze jeden dzień;). Nie wiem, jak u Was, ale u mnie było słonecznie i ciepło i takiej wiosny życzę Wam i sobie. Wracając do bloga, najbliższe wpisy zdominują wielkanocne propozycje. W czasie Świąt nie siadałam do komputera, więc teraz nadrobię to i owo. Dziś pokażę mój pierwszy pasztet. Do zrobienia pasztetu przymierzałam się już od jakiegoś czasu, aż w końcu postanowiłam, że zrobię go właśnie teraz. Skorzystałam z przepisu Gosi. Pasztet wyszedł wyśmienity, dobrze doprawiony, ładnie pachniał i smakował wszystkim. Polecam!