Moje dzielo wygladalo bardzo zachecajaco, efektowny koszyczek, a w nim piekne, soczyste maliny (swoja droga prosto z zamrazalki) i bielutki, dosc tajemniczy krem.Bo coz to moze byc takiego? Moze smietana? A moze jeszcze cos innego?Nie trzymalam nikogo w niepewnosci i zdradzilam coz to takiego.A smak? Lekki krem, niby slodki za sprawa czekolady, a jednak bardzo rzezki za sprawa limonki. Jednym slowem cudowny!