Ja jadłam zapiekankę samą, bez żadnych dodatków, bo wtedy jest ona daniem tłuszczowym dozwolonym na Montignacu (chociaż nie wiem w sumie jak z tymi oliwkami), mąż zajadał z kaszą jęczmienną. Na drugi dzień wymieszałam resztę z makaronem i też było smacznie. Polecam :)