Dla tego ciasta zrezygnowałam na kilka chwil z diety. Warto było, oj warto :) Naprawdę bardzo smaczny wypiek, na który przepis znalazłam na blogu Zebrry, ona zaś wyszperała go u niezastąpionej Dorotus.  Ciasto było idealnym dodatkiem do popołudniowej herbaty. Miałam tylko jeden mały problem przy jego przygotowywaniu: dość trudno rozsmarowywało mi się gęste ciasto na budyniu.