Muffiny to najprostsze wypieki i można je zrobić , nawet jeśli nie mamy zbyt wiele wolnego czasu. Reszta zależy już tylko od naszej wyobraźni lub dostępnych w danej chwili składników. W lodówce miałam wcześniej kupione bez okazji , malutkie groszki czekoladowe , zachował się też jeden duży banan , a reszta zawsze jest "pod ręką".
Mufinki wyszły bardzo słodkie i aromatyczne , puszyste i miękkie w środku i chrupiące z wierzchu . Do ich pieczenia przydają się wysokie papilotki - ciasto dość mocno rośnie i rozlewa się na boki - tak stało się u mnie (moje papilotki mają tylko 2 cm). W rezultacie wyszły mi mufinki-grzybki ;D
Dzis Muffinkowa Sobota, na ktora czekalam z niecierpliwoscia. Gdy w koncu nadeszla okazalo sie, ze nie mam za bardzo czasu na pichcenie. Ale co sie nie robi dla dobrego jedzenia ;)Poczatkowo planowalam zrobic muffiny wytrawne na sniadanie, ale rano mi sie nie bardzo chcialo wiec zamiast muffinek na sniadanie byly slodkie do popoludniowej kawy.
Ten przepis kusił mnie już bardzo długo , ale jakoś nie mogłam się za niego zabrać. Nawet krówki już kupiłam - mało brakowało, żeby nie doczekały pieczenia - ostatnio w tajemniczych okolicznościach zaczęły znikać ;) . W końcu dzisiaj postanowiłam upiec te pyszne mufinki.