Ponownie coś dla wielbicieli mocniejszych wrażeń :) Ostrość tej potrawy zależy oczywiście od tego, jak ją przyprawicie, ale zapewniam, że warto poeksperymentować z przyprawami i przeżyć meksykańską przygodę kulinarną.
W jednym z podręczników, z którego na codzień korzystam w pracy, jest taka krótka historyjka o małpie i tygrysie w której mango zostaje określone przez małpę jako sweet and juicy. I chociaż jestem przeciwniczką stosowania makaronizmów to w przypadku mango żadne polskie słowo tak trafnie nie określa jego smaku i nie trafia do mnie jak angielskie sweet and juicy.