Salsa z mango
W jednym z podręczników, z którego na codzień korzystam w pracy, jest taka krótka historyjka o małpie i tygrysie w której mango zostaje określone przez małpę jako sweet and juicy. I chociaż jestem przeciwniczką stosowania makaronizmów to w przypadku mango żadne polskie słowo tak trafnie nie określa jego smaku i nie trafia do mnie jak angielskie sweet and juicy. I właśnie takie mango jest potrzebne do salsy, którą dzisiaj proponuję. Moje, było tylko częściowo dojrzałe jak należy i te kawałki smakowały wyśmienicie.Trafiały się też mniej dojrzałe stąd wiem, że smakowały trochę gorzej. Nie mniej jednak salsa z mango jest godna uwagi. Przepis znalazłam w Kuchni Karaibskiej z cyklu Podróże kulinarne i oczywiście jest to moja propozycja do akcji Z widelcem przez kuchnię obu Ameryk.
Skłądniki:
- 1 średnie mango, drobno posiekane
- 1 średnia czerwona cebula, drobno posiekana
- 1 średnia czerwona papryka, drobno posiekana
- 1 łyżka świeżego majeranku
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1 łyżka oliwy
Wymieszać wszystkie składniki w średniej misce, przykryć i wstawić do lodówki na 1/2 godz. Salsę podawać najlepiej do potraw z grilla.
Smacznego:)