Zawsze smakowało mi to ciasto, czy to robione z kwaśnym porzeczkowym dżemem, czy też ze świeżymi owocami porzeczki. Ma w sobie tę kwaskową nutkę, którą uwielbiam. Nutkę porzeczki pachnącej latem, okrytej puchową pierzynką białka:)
W tym roku porzeczek było więcej niż rok temu, ale i tak za mało..Ledwo co starczyło na nalewkę...Dlatego w piątek na rynku musiałam kupić chociaż raz porzeczki na ciasto..
I kolejny owocowy wypiek. Tym razem wiedziałam , że ciasto będzie wilgotne , czyli takie jak lubię najbardziej , bo z dodatkiem jogurtu , a to jeden z moich ulubionych składników. Piekłam już chałkę z jogurtem , bułeczki , kilka rodzajów ciast - wszystko pyszne. Nie miałam więc wątpliwości , że i tym razem ciasto takie właśnie będzie :-)