Obu wersji używam praktycznie do wszystkiego – jako część innej sałatki, jako nadzienie do wrapów, jako sałatkę do hamburgerów, jako jarzynę do obiadu, jako warzywo na kanapkę i jako samodzielny, niewielki posiłek. Przyznaję – stałam się fanką coleslawa, o co się nigdy nie podejrzewałam. Spróbujcie sami, przekonacie się jakie to dobre!