Wyszły obłędne - mięciutkie, pulchniutkie i pachnące. Na trzeci dzień ponacinałam je po skosie i wypełniłam masłem i posiekanymi, świeżymi ziołami. Smakowały wspaniale.
Kochają go wszyscy, z którymi podzieliłam się przepisem, a że idą święta, stwierdziłam, ze pora go przypomnieć, bo prezentuje się naprawdę ładnie, a nie wymaga wcale dużo pracy.
Sezon pikników właśnie się rozpoczął, a więc i temat kanapek "na wynos" powoli zaczyna być na fali. Ostatnią bardzo! słoneczną sobotę spędziliśmy na świeżym powietrzu. W takich chwilach, kiedy nie ma możliwości zjeść obiadu z prawdziwego zdarzenia dobrze jest zaopatrzyć się w kanapki.. oczywiście z domowej roboty pieczywem:)
asto pięknie rośnie, nie klei się, jest bardzo elastyczne, a bułeczki smaczne i piękne (nawet jak się za bardzo nie postaracie). Sezon grillowy zbliża się wielkimi krokami. Zróbcie sobie hamburgery z domowymi bułeczkami.