Wtorek z kaszą #47: Krupnik z łososiem
Co tu dużo mówić, jakoś w tej ciąży mi kasza nie podchodzi. Na jaglaną (wcześniej ulubioną) nie chce mi się nawet patrzeć, a pozostałe są jakieś nijakie. Z tygodnia na tydzień próbuję więc wmanewrować Tosię w kolejne odcinki serii, przekonując ją, że do ułożonych przez nią już w głowie dań świetnie pasować będzie jakaś kasza.
Myślałam, że uda mi się tak to ciągnąć, obiecując i błagając, ale tym razem była sprytniejsza. Wzięła mnie podstępem, gdy dowiedziała się, że dysponuje sporą porcją rosołu, którym leczyłam się ostatnio z przeziębienia. Gdy zaczęłam bajerować, że zrobiłabym krupnik, ale... już był z tym i z tym... i z tym też i bez sensu, wyjechała z łososiowym pomysłem. Bo gdyby tak dodać tego łososia i cytrynę i koperek, to by coś sensownego z tego wyszło.
Wygrałaś. I miałaś rację. Bo powoli wracają mi smaki, a ten krupnik to mały krok dla ludzkości, ale wielki krok dla mnie.
Krupnik z łososiem (4 porcje)
- 1 litr bulionu warzywnego* (zostaw w bulionie również plastry marchewki i pietruszki)
- 1 pęczek koperku
- sok z 1 cytryny
- 500 g świeżego filetu z łososia
- sól, pieprz
- 150 g kaszy jęczmiennej średniej (perłowej)
- ok. 1 litr wody
- sos sojowy
- tabasco
- Ugotuj kaszę zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. Ja użyłam około 1 litra wody i odcedziłam ją na sitku po ok. 15 minutach (nie pochłonęła całej wody). Odstaw na bok.
- Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
- Łososia umyj, osusz i ułóż na folii aluminiowej. Posól go i popieprz a następnie ciasno zwiń w folii.
- Wsadź łososia do piekarnika i piecz ok. 15 minut. Po wyjęciu będzie jeszcze nieco surowy w środku, ale w sam raz, żeby dojść po zalaniu go gorącym bulionem.
- Poszatkuj koperek i dodaj do bulionu. Dopraw cytryną, pieprzem i ewentualnie solą.
- Rozgrzej porządnie bulion.
- Do głębokich talerzy włóż porcję kaszy oraz porcję łososia.
- Wlej bulion do talerzy.
- Możesz podać z kilkoma kroplami tabasco i "chlustem" sosu sojowego.
*Wiem, że wykorzystanie w tym wypadku bulionu drobiowego, którym akurat dysponowałam było dość dziwnym pomysłem (dlatego nie będę zapisywać tego faktu w oficjalnym przepisie), ale naprawdę się sprawdził. Warzywny jednak będzie dość delikatny.
Jak zrobić dobry bulion?
Przede wszystkim postaw na jakość warzyw i dość dużą ilość. Nie żałuj czosnku, pieprzu i ziela angielskiego. Ja dodaję również spory kawałek imbiru. Pamiętaj także, żeby posolić go na początku (ale uważać, żeby nie przesadzić), a na koniec spróbować, czy jest odpowiednio słony.
Śliwka