Wtorek z kaszą #39: Jaglane kopytka
Sama nie wiem czy bardziej jestem zakochana w kaszy jaglanej czy we wszelkiego rodzaju kluchach. Dlatego w myśl zasady "przyjaciel mojego przyjaciela jest moim przyjacielem", postanowiłam je ze sobą zapoznać. Integracja przebiegała w bardzo prosty sposób, zrobiłam kopytka jaglane.
Sugerując się nazwą, sprawa może wydawać się skomplikowana, ale jest zupełnie na odwrót. Ugotowana kaszę miksujemy z jajkiem, dodajemy mąkę oraz sól. Cały dalszy proces przebiega identycznie jak z ziemniaczanymi kopytkami.
Wczoraj piekłam ryżowo-bananowy chleb bezglutenowy i chociaż kusiło mnie by do ciasta na kluski dodać mąkę ryżową, ostatecznie użyłam klasycznej pszennej. Moje skromne doświadczenie z bezglutenowymi mąkami podpowiada mi, że łatwo będzie zmodyfikować przepis. Po prostu mąkę pszenną zastąpiłabym jakąś delikatną w smaku mąką bezglutenową np. ryżowa, jaglaną lub ziemniaczaną. Proporcje będą prawdopodobnie podobne, a w razie problemów zawsze można ciasto dodatkowo podsypać, aby nie było klejące.
Jaglane kopytka można serwować prosto z wody, ale także odsmażać. Na obiad zjadłam je z szynką parmeńską, karmelizowanym jarmużem, pistacjami i parmezanem. W wersji bezmięsnej myślę, że fantastycznie będą smakowały po prostu w jakimś pesto. Na kolację planuje odsmażyć resztę kopytek i posypać je odrobiną cukru lub polać miodem. Już nie mogę się doczekać :)
Znajdź kopytko poza talerzem
Jaglane kopytka/2-4 porcje
- 600 g ugotowanej kaszy jaglanej*
- 200 g mąki pszennej lub bezglutenowej np. ryżowej
- jajko
- łyżeczka soli
- kilka plastrów szynki parmeńskiej lub innej dojrzewającej
- listki jarmużu
- garść pistacji
- parmezan lub inny tarty ser
- 2 łyżeczki oliwy
- mała cebula
- łyżeczka miodu
- 2 łyżki czerwonego wina (można zastąpić piwem lub octem balsamicznym)
- pieprz
- Ugotowaną i ostudzoną kaszę jaglaną miksujemy z jajkiem na gładką masę. Najlepiej użyć do tego blendera/malaksera z ostrzem w kształcie litery "S".
- Dodajemy mąkę oraz sól, wyrabiamy, aż osiągniemy formę kuli. W razie potrzeby podsypujemy mąką, aby ciasto się nie kleiło do ręki.
- Z ciasta robimy wałeczki, wykrawamy pod skosem kopytka. Wrzucamy na wrzącą, osoloną wodę i gotujemy przez ok. 4 minuty lub do momentu wypłynięcia.
- Odsączamy z wody, serwujemy od razu lub dodatkowo odsmażamy.
- Na patelni rozgrzewamy łyżeczkę oliwy, wrzucamy posiekaną w piórka cebulę oraz pokrojoną w paseczki szynkę. Smażymy kilka minut.
- Następnie dodajemy jeszcze łyżeczkę oliwy, wrzucamy listki jarmużu, całość przyprawiamy świeżo mielonym pieprzem i podsmażamy 3 minuty.
- Dodajemy miód oraz wino (lub piwo/ocet balsamiczny), karmelizujemy 2 minuty.
- Wrzucamy ugotowane i odsączone z wody kopytka, mieszamy i podsmażamy je krótką chwilę, aż przejdą smakiem składników.
- Kopytka serwujemy posypane świeżo tartym parmezanem i posiekanymi pistacjami.
* 600 g ugotowanej kaszy to ok. 1,5 szklanki suchej kaszy, wrzuconej do rondla, zalanej 3 szklankami wody i ugotowanej przez kilkanaście minut, na małym ogniu do momentu wchłonięcia płynu. Dodatkowo przed gotowaniem można kaszę podprażyć na suchej patelni, albo przelać na sicie wrzątkiem, dzięki temu pozbędziemy się posmaku goryczki.
Tosia