Włoski tydzień #1: Minestrone alla Genovese

Włoski tydzień #1: Minestrone alla Genovese
Zdjęcie - Włoski tydzień #1: Minestrone alla Genovese - Przepisy kulinarne ze zdjęciami
Jak zapowiedziałyśmy już dzisiaj na naszym facebooku, ruszamy z prawdziwie "Włoskim tygodniem". Od dzisiaj do niedzieli, codziennie będziemy prezentować dania inspirowane kuchnią prosto z Półwyspu Apenińskiego.
Kuchnia włoska chyba najmocniej opanowała polską gastronomię, dzięki czemu, a raczej przez co, możemy zjeść (zwykle marną) pizzę czy pastę prawie na każdym rogu. Niestety zaobserwowałam, że przyniosło to więcej szkody niż korzyści, gdyż kuchnia włoska w mentalności wielu ludzi zakorzeniła się pod hasłem "pizza" "spaghetti bolognese", czy "carbonara". A przecież reprezentuje sobą o wiele więcej!
Włoskie smaki to przede wszystkim prostota, ale wyrafinowana prostota. Pod przykrywką nieskomplikowanych dań kryje się niesamowita dbałość o świeżość i jakość produktów. Od najlepszej oliwy z oliwek po domowy makaron.
Dzisiaj, mając przyjemność zainicjować "Włoski tydzień" zamarzyłam o pysznej warzywnej zupie. Minestrone, bo o niej mowa, to jedna z tych pozycji, które wydają się czymś zwykłym i mało interesującym, a zrobione w odpowiedni sposób, po prostu powalają smakiem. W tym wypadku należy uważać, aby nie przegotować warzyw, gdyż istotą jest ich chrupkość i piękny kolor. Warzywna breja jest niepożądana:)
Każdy prawdziwy Włoch ma zapewne swój sposób na niezawodne Minestrone. Ja wybrałam wersję alla Genovese, którą wieńczy łyżeczka pesto. Prawdziwa wisienka na torcie. Do zupy możecie dodać również fasolę (którą ja z radością pominęłam, bo jej nie znoszę), czy na przykład kurczaka, co stworzy wersje Ricco, czyli bogatą. Prawdziwy sycący obiad uzyskacie dodając makaron, który najlepiej ugotować oddzielnie, szczególnie gdy nie podajemy całej zupy od razu. Jeśli nie decydujecie się na pesto, świetnie sprawdzi się też świeżo starty do zupy parmezan.
Śledźcie w tygodniu nasze kolejne włoskie propozycje!
Minestrone alla Genovese (ok. 4 porcje)
- 1 litr bulionu warzywnego*
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- pół pora (biała część, zieloną można zużyć na bulion)
- pół cukinii
- 100 g groszku cukrowego
- 150 g zielonego groszku mrożonego
- 250 g krojonych pomidorów z puszki
- 250 g małych ziemniaków
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- sól
- pieprz
- pesto**

  1. Przygotuj warzywa. Obierz ze skórki marchewkę i pietruszkę. Dokładnie umyj małe ziemniaki, które możesz zostawić w mundurkach lub obrać.
  2. Marchewkę, pietruszkę, cukinię, groszek cukrowy i ziemniaki pokrój na małe kawałki. Por pokrój w grube plastry.
  3. Do małego garnka wrzuć ziemniaki, nalej tyle wody, aby je przykryła, posól ok. 1 łyżką soli i zagotuj. Gdy woda się zagotuje, zdejmij z ognia, pozwól im odstać w gorącej wodzie jeszcze przez 5 minut i odcedź na sitku. Dokładnie osusz.
  4. W dużym garnku rozgrzej oliwę. Podgrzewaj na średnim ogniu i dodaj poszatkowany czosnek. Smaż przez kilka minut a następnie dodaj pokrojone marchewkę, pietruszkę, por i osuszone ziemniaki. Smaż przez ok. 5 minut, często mieszając.
  5. Po upływie tego czasu do garnka wlej bulion. Daj zupie gotować się na średnim ogniu przez 15 minut.
  6. Zdejmij zupę z ognia, dodaj groszek cukrowy, zielony groszek i krojone pomidory. Pomieszaj, posól i dodaj pieprz.
  7. Podawaj z łyżeczką pesto.

*Jak przygotować dobry bulion warzywny?

Bulion warzywny jest oczywiście z zasady mniej intensywny i aromatyczny niż ten gotowany na mięsie. Jednak jest naprawdę niezawodnym dodatkiem do zup warzywnych, w szczególności, gdy będziemy serwować dania wegetarianom.
Ja do bulionu dodaję:
-marchewkę (nie za dużo, maksymalnie 3 małe sztuki),
-pietruszkę, zarówno korzeń jak i garść zielonej,
-kawałek selera,
-zieloną część pora
-cebulę
- kilka ząbków czosnku
- kilka ziaren pieprzu
- kilka ziaren ziela angielskiego

Całość zalewam wodą ponad połowę garnka i gotuję na małym ogniu przez ok. 45 minut. Zdejmuję z ognia i odstawiam do ostygnięcia razem z warzywami. Po ostygnięciu przecedzam przez sito. Taki bulion spokojnie możecie zamrozić, gdy zdecydujecie się zrobić większą porcję. Przyda się na czarną godzinę.

** Ostatnio bazylia chowa się przede mną w sklepie, więc byłam zmuszona użyć gotowego pesto. Domowe możecie stworzyć na podstawie tego przepisu.

Śliwka

Kategorie przepisów