Tort malinowy na 10 urodziny
1 lutego mój synek obchodził 10 urodziny. Z tej okazji przygotowałam pyszny tort malinowy. Smak wybrał oczywiście jubilat :). Tort wszystkim bardzo smakował. Mocno malinowy, lekko kwaskowy dzięki owocom, naprawdę pyszny i delikatny. Dzięki temu, że nie jest za słodki można zjeść nawet dokładkę ;). Korzystałam z przepisu z książki "Pyszne ciasta czyli ciasta i ciasteczka na słodko i na ostro" wydawnictwa Prószyński Media. Dokonałam pewnych zmian w wykonaniu tortu, o czym piszę poniżej. Mały pees: zawsze mam problem z galaretką ;-).
Składniki na biszkopt:
*6 jaj
*1 szklanka cukru
*1 szklanka mąki
*1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Składniki na krem:
*25 dag masła
*żółtko
*2 serki homogenizowane naturalne (po 25dag )
*8 łyżek cukru pudru
*galaretka malinowa
*75 dag malin (mogą być mrożone)
Wykonanie:
Biszkopt:
Jaja ubić z cukrem na gęstą masę. Dodać mąkę z proszkiem do pieczenia, wymieszać. Wlać ciasto do tortownicy i upiec. Piekłam w 165 stopniach C przez około 35-40 minut. Po upieczeniu wyjęłam z piekarnika i rzuciłam w formie na podłogę , z około 60 cm. Tak robiłam w tym przepisie, pomyślałam, że i tu nie zaszkodzi. No i nie zaszkodziło, wręcz przeciwnie, biszkopt w ogóle nie opadł. Wstawiłam go potem do otwartego, wyłączonego już piekarnika i tak studziłam. Po wystudzeniu biszkopt należy przekroić na 3 części.
Krem:
Maliny rozmrozić. Masło utrzeć z żółtkiem i cukrem pudrem, dodać serki i wymieszać. Galaretkę rozpuścić w szklance wrzącej wody i odstawić. Połowę malin zmiksować.
Krążki ciasta przekładać kremem, przy czym pierwszy posmarować najpierw zmiksowanymi owocami. Ja miałam więcej owoców, więc smarowałam każdy krążek, alby biszkopt nie był zbyt suchy.
Ostatnią warstwę powinien stanowić krem. Tort przybrać malinami, polać tężejącą galaretką i wstawić do lodówki.
Smacznego :)