Tort bez pieczenia
Marzy Wam się tort urodzinowy, przy którym nie spędzicie całego dnia w kuchni, a który mimo tego wywoła “efekt uau”? Tort bez pieczenia to coś dla Was :) Jestem nim absolutnie zachwycona, bo po pierwsze to przepis, którego nie da się zepsuć, a po drugie można go dowolnie modyfikować i ulepszać według własnego gustu. To co mi nasunęło się, kiedy zrobiłam go po raz pierwszy – maliny warto wykorzystać nie tylko do dekoracji, ale także do przełożenia biszkoptów. Świetnie pasowałyby do słodko-kawowego smaku. Ja zapisuję sobie na następny raz, a Wy możecie skorzystać z tej rady już teraz ;) Do przygotowania tortu wykorzystałam niedużą foremkę o średnicy 18 cm.
Składniki:150 g/ ok. 18 sztuk podłużnych biszkoptów (u mnie dł. 10 cm)
180 g okrągłych biszkoptów
250 ml mocnej kawy
dowolna nalewka – u mnie gruszkówka z zanurzonymi laskami wanilii
500 g serka mascarpone
400 g śmietany kremówki
1 łyżka żelatyny
3 łyżki cukru pudru
kakao
maliny
Parzymy kawę i odstawiamy do przestudzenia, kiedy nie jest już gorąca dodajemy alkohol. Żelatynę namaczamy w niewielkiej ilości wody (tak, żeby cała była przykryta) odstawiamy do napęcznienia.
Mocno schłodzoną śmietanę kremówkę ubijamy w mikserze dodając pod koniec przesiany cukier puder. Namoczoną żelatynę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce, dodajemy do niej łyżkę ubitej śmietany i dokładnie mieszamy. Zabieloną żelatynę wlewamy do reszty bitej śmietany i miksujemy krótko do całkowitego połączenia się składników. Dodajemy do masy serek mascarpone i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.
Okrągłe biszkopty zamaczamy po jednym w kawie z alkoholem, ważne, żeby nie robić tego zbyt długo, żeby ciasto nie wyszło za mokre. Układamy je na spodzie zostawiając na brzegach miejsce na podłużne biszkopty. Na początku wszystko będzie się nieco rozpadać, ale podłużne biszkopty zostaną na swoim miejscu jak tylko nałożymy pierwszą warstwę kremu.
Nakładamy na biszkopty pierwszą warstwę kremu i posypujemy kakao. Jeśli macie więcej malin, to dobry moment, żeby je tu dołożyć :)
Powtarzamy z resztą biszkoptów i kremu, tak długo, aż wypełnimy formę do samej góry. U mnie tort ma 5 warstw kremu i biszkoptów.
Ostatnią wierzchnią warstwę tortu możemy udekorować różyczkami wyciśniętymi z reszty kremu. Całość wstawiamy do lodówki na przynajmniej godzinę.
Po wyciągnięciu z lodówki możemy przewiązać tort wstążką.
Smacznego!
Po więcej słodkich zdjęć zapraszam na mój Instagram :)