Szczi
Kapuśniak na obiad - odkąd pamiętam, to był dramat. Cała rodzina zajadała się kwaśną zupką, a ja przełykałam byle szybciej. Co było tym dziwniejsze, ze kapuchę kiszoną na surowo mogłabym jeść na kilogramy, gdyby nie jej uboczne działanie :)
Jakiś czas temu odkryłam w Kulinarnym Atlasie Świata Gazety Wyborczej przepis na rosyjską zupę. Nosiła intrygującą nazwę szczi, a jej podstawą była właśnie kiszona kapusta. Postanowiłam sprawdzić, czy nadal nie lubię kapuśniaku i wiecie co? W tym wydaniu mogę go jeść codziennie :) Dobrze się składa, bo z podanych składników wychodzi gar zupy na dobre 3 dni.
Przepis przerabiałam już kilka razy, więc podaję go po swojemu. Dodatek musztardy podejrzałam u Berniki i gorąco polecam - dodaje zupie wyjątkowego smaku :)
Skład:
Kapustę przepłukać, dobrze odcisnąć i posiekać drobno.
W garnku rozgrzać 3 łyżki masła, wrzucić kapustę, przesmażyć. Dolać tyle bulionu, by kapusta się nie przypaliła i dusić pod przykryciem przez 3-5 minut. Następnie dolać litr bulionu, wrzucić liść laurowy, ziele angielskie i kilka ziaren pieprzu i gotować na małym ogniu przez godzinę. Warzywa obrać i pokroić. Przesmażyć na patelni na pozostałej łyżce masła. Dodać przecier pomidorowy i razem podgrzewać przez chwilę. Wrzucić zawartość patelni do zupy, dolać resztę bulionu i gotować wszystko razem jeszcze przez 20 minut. Przed końcem gotowania zupę doprawić musztardą, ewentualnie pieprzem i solą, chociaż ja takiej potrzeby nie stwierdziłam :) Podawać zupę z kleksem gęstej śmietany, posypaną zieleniną.
Skład:
- 50 dkg kapusty kiszonej
- 4 łyżki masła
- ok. 1,5 l bulionu
- 1 duża marchewka
- 1 pietruszka korzeniowa
- 1 cebula
- mały słoiczek przecieru pomidorowego
- liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty
- łyżka musztardy rosyjskiej
- śmietana
- siekana zielenina (szczypior lub natka)
Kapustę przepłukać, dobrze odcisnąć i posiekać drobno.
W garnku rozgrzać 3 łyżki masła, wrzucić kapustę, przesmażyć. Dolać tyle bulionu, by kapusta się nie przypaliła i dusić pod przykryciem przez 3-5 minut. Następnie dolać litr bulionu, wrzucić liść laurowy, ziele angielskie i kilka ziaren pieprzu i gotować na małym ogniu przez godzinę. Warzywa obrać i pokroić. Przesmażyć na patelni na pozostałej łyżce masła. Dodać przecier pomidorowy i razem podgrzewać przez chwilę. Wrzucić zawartość patelni do zupy, dolać resztę bulionu i gotować wszystko razem jeszcze przez 20 minut. Przed końcem gotowania zupę doprawić musztardą, ewentualnie pieprzem i solą, chociaż ja takiej potrzeby nie stwierdziłam :) Podawać zupę z kleksem gęstej śmietany, posypaną zieleniną.