Słońce na talerzu czyli tarta tatin z morelami
Tarta tatin zawsze mi się podobała, zwłaszcza niecodzienny sposób jej wykonania: na spodzie ułożyć owoce, na wierzchu ciasto, upiec, odwrócić do góry nogami i voilà: pyszny wypiek gotowy. Ciasto to pochodzi z Francji. Ponoć po raz pierwszy powstało przez pomyłkę, ale czy to prawda, nie wiadomo. Oryginalnie w przepisie używa się jabłek i taką wersję na pewno też przygotuję jesienią. Teraz mój wybór padł na morele, których aktualnie mnóstwo można spotkać na straganach. Tartę tą chciałam upiec już dawno, ale strasznie bałam się, że mi nie wyjdzie: karmel się nie uda, morele się rozpadną, ciasto kruche nie rozwałkuje, a po upieczeniu nie będzie chciało wyjść z foremki. Nie wiedziałam też, czy będzie nam takie maksymalnie owocowe ciasto smakowało. Niedawno jednak mąż przyniósł mi mnóstwo pięknych moreli. Z części zrobiłam dżem, trochę zjedliśmy, a resztę postanowiłam spożytkować właśnie na tartę. Wyszła przepyszna i nie miałam większych trudności z jej przygotowaniem. Połączenie kwaśnych moreli z bardzo słodkim karmelem, uważam za rewelacyjne :) Do ciasto dodałam od siebie żółtko i trochę więcej wody, bo nie chciało mi się zagnieść: po takich modyfikacjach poszło już jak z płatka. Najlepsza zaraz po upieczeniu, jeszcze lekko ciepła, z lodami waniliowymi, chociaż następnego dnia też nam smakowała.
Tartę można w całości przygotować na patelni, w której przygotowuje się owoce w karmelu. Należy pamiętać, aby nie miała ona żadnych części nieodpowiednich do włożenia do piekarnika. Można wykorzystać też naczynie żaroodporne, przystosowane do pracy zarówno na palniku, jak i w piecu, wtedy nie trzeba owoców przekładać do innego naczynia. Ja jednak upiekłam ją w zwykłej formie do tarty (jeśli będzie to forma z wyciąganym spodem, należy ją mocno uszczelnić folią aluminiową, bo może przeciekać).
Ciasto kruche zrobiłam z podwójnej porcji, moreli użyłam ok 700g. Moja forma miała średnicę 28 cm.
Przepis na tartę znalazłam u Dorotus. Jest to moja propozycja w ramach zabawy "Morelkowo, brzoskwiniowo", którą po raz kolejny prowadzi Kabamaiga.
Składniki:
Kruche ciasto:
- 150 g mąki pszennej
- 80 g zimnego masła
- 1 łyżka drobnego cukru
- 1 łyżka zimnej wody (dałam 3 łyżki)
- żółtko (to mój dodatek)
Dodatkowo:
- 2 łyżki soku pomarańczowego
- 60 g masła
- 140 g drobnego cukru
- 450 g moreli
Wykonanie:
Kruche ciasto:
Wszystkie składniki dokładnie wyrobić. Powstałe ciasto zagnieść w kulę, owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki.
Owoce i karmel:
Morele umyć, przekroić na pół, odpestkować. Na patelni umieścić sok pomarańczowy, masło oraz cukier. Podgrzewać na palniku, do rozpuszczenia się cukru i w dalszym ciągu karmelizować. Powinien powstać gęsty, jasnozłoty karmel. Na otrzymanym karmelu ułożyć ściśle obok siebie morele, stroną przekrojoną do góry. Podgrzewać przez około 15 minut. Większość płynu powinna odparować, a karmel zmienić kolor na ciemnozłoty (uważać, aby go nie spalić!). Owoce co jakiś czas bardzo delikatnie obracać, uważając, aby się nie rozpadły. Po kwadransie zdjąć z palnika, przełożyć do przygotowanej formy i odstawić na godzinę do ostudzenia. Po tym czasie przygotowane wcześniej ciasto rozwałkować na placek trochę większy niż foremka i położyć je delikatnie na owocach w karmelu. Wystające boki wcisnąć do środka. Ciasto piec przez około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni, aż ciasto będzie jasnozłote. Po upieczeniu odczekać około 5 minut, na wierzch formy położyć duży talerz i jednym ruchem przewrócić na niego tartę: owoce mają być na górze, ciasto na dole. Podawać ciepłe, najlepiej z bitą śmietaną lub lodami. Smacznego :)