Śledzie Orient Express
Kto expresowo śledzi, ten wie, że rybka lubi pływać! Dlatego świątecznego śledzika postanowiłam zmoczyć w mleku kokosowym z dodatkiem kurkumy, kminu rzymskiego, kolendry i chilli. Czyli wyszedł z tego niezły orient. Tak przygotowane śledzie polecam serwować z pestkami granatu, to prawdziwa eksplozja smaku. Możecie mi zaufać, mieszkam w Gdyni, więc przecież sama jestem śledziem :)
A jeśli propozycja zbyt odważna, polecam także inne przepisy na śledzie:
Śledzie z karmelizowaną cebulą
Śledzie ze Skanii
Piernikowe śledzie
Śledź w słodkiej musztardzie
Chrupiące śledzie
Śledzie Orient Express
- 400 g filetów śledziowych z oleju
- 5 łyżek gęstego mleka kokosowego*
- łyżka wody kokosowej *
- 3 łyżki majonezu
- łyżeczka soku z cytryny lub limonki
- cebula
- 3/4 łyżeczki kurkumy Kotanyi
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego mielonego Kotanyi
- łyżeczka kolendry w liściach Kotanyi
- łyżeczka syropu klonowego lub miodu
- Do podania: pestki granatu, świeża kolendra
- Filety śledziowe odsączamy z oleju, zalewamy zimną wodą i zostawiamy na minimum godzinę (polecam zostawić na noc w lodówce).
- Cebulę kroimy w piórka, wrzucamy na sito i zalewamy wrzącą wodą. Odsączamy.
- Gęste mleko kokosowe łączymy z wodą, sokiem z cytryny, majonezem i syropem klonowym.
- Do utworzonego sosu dodajemy śledzie, cebulę i pokrojone w kostkę filety śledziowe. Mieszamy.
- Tak przygotowane śledzie najlepiej wstawić przed podaniem do lodówki, aby się "przegryzły". Serwujemy z granatem i świeżą kolendrą.