Sernik z tofu (bezglutenowy)
Dużo czasu mi zajęło zanim w końcu go zrobiłam i oczywiście żałuję że tak późno, ale lepiej późno niż wcale :-) Oryginalny przepis Ani D znajdziecie tutaj.
Ciasto zrobiłam z samej masy serowej bez "spodu" w małych keksówkach. Zrobiłam tylko połowę porcji bo tylko tyle tofu miałam :-( i bardzo żałuję, ale wiem że niedługo znów go zrobię z całej porcji :-)
Składniki:
- 1 szklanka suchej kaszy jaglanej,
- 2 i 1/2 szklanki wody lub mleka sojowego,
- 400 g wilgotnego tofu naturalnego,
- skórka z 1 cytryny i sok z niej,
- 1 łyżka cukru waniliowego lub aromatu,
- 3 łyżki wiórków kokosowych,
- 3 - 4 czubate łyżki słodu lub miodu,
- 5 łyżek oleju,
- 5 łyżek mąki ziemniaczanej,
- kilka kropel aromatu migdałowego,
- 4 połówki brzoskwini z puszki.
Wykonanie:
Kaszę dobrze wypłukać, gotować w wodzie lub mleku sojowym aż się rozgotuje (ok 35 minut), ostudzić.
Gdy kasza ostygnie najlepiej przełożyć ją do makutry (świetnie się w niej uciera), a jeśli nie mamy to do miski. Ucieramy kaszę pałką dodając po trochu tofu (trwa to trochę czasu i można sobie narobić odcisków tak jak ja, ale czego się nie robi dla dobrego wypieku :-) ) aż do uzyskania gładkiej masy. Dodajemy startą skórkę z cytryny, sok, wiórki kokosowe, aromat waniliowy, migdałowy, mąkę ziamniaczaną, olej, słód i pokrojone drobno brzoskwinie, wszystkie składniki dokładnie mieszamy.
Przekładamy masę do natłuszczonej i wysypanej (np. kaszą kukurydzianą) średniej tortownicy lub małych keksówek i pieczemy w nagrzanym do 150 - 180 stopni piekarniku ok 30 - 50 minut (w zależności od wielkości form).
Wierzch serniczków ozdobiłam rozpuszczoną gorzką czekoladą i posypałam płatkami migdałowymi.
Żałuję że tak mało go było i szybko zniknął, nawet nie zdążyłam zrobić mu zdjęcia w środku.
Pycha! Najlepszy jak trochę "odpocznie" zanim zaczniemy go jeść :-)
Smacznego!!!