Romantyczna kolacja? Tylko blue cheese mule

Romantyczna kolacja? Tylko blue cheese mule

Fachowcy twierdzą, że to afrodyzjak. Są raczej niepozorne, a wielu wkraczających w świat owoców morza, twierdzi że ich zapach nie koniecznie musi kojarzyć się z zapowiedzią uczty ciał i zmysłów. A jednak! Od zawsze były związane ze sztuką miłości, ponoć w średniowieczu mulami nazywano ulubione przez mężczyzn kobiece partie ciała. Afrodyta nie mogła się mylić, boginią miłości jest nie bez przyczyny. Ponoć grecka piękność zajadała się “potworami z morza”, a następnie oddawała się miłosnym uciechom. Naukowcy twierdzą, że to zasługa znajdujących się w muszlach selenu i cynku, które wpływają na libido i podnoszą produkcję testosteronu. Ale wracając do boginii, dlaczego nie pójść w jej ślady. "Idźmy w mule!" Gdy świat dowiedział się, że zostaną bohaterkami organizowanych przez nas warsztatów kulinarnych, od razu zyskały status gwiazdy. Pytania o warsztaty były w zasadzie pytaniami o mule. Co więcej, większość podchodziła do tego z rezerwą: "To je sie je?", "Jak ugryźć tę muszelkę?", "Co będzie, jeśli się nie otworzą?" Sami również nie wiedzieliśmy, co nas czeka i w co się pakujemy. Do tej pory nasz związek z owocami morza ograniczał się jedynie do krewetek. "Nic to" - powtarzaliśmy, wierząc że szef kuchni nie na darmo jest szefem kuchni, wie, co robi i robi to dobrze. A jakże! Rezultaty znacznie przekroczyły oczekiwania. Dania zniknęły w zastraszajacym tempie, a uczestnicy zgodnie stwierdzili, że czują podekscytowanie. Czy był to wpływ afrodyzjaków czy radość, z tego że danie się udało? Do dziś nie wiadomo... Nie mogliśmy przejść obok tego obojętnie. Prezentujemy przepis, który stanie się naczelnym randkowym daniem w domu Sandmanów. Autorem receptury jest szef kuchni Restauracji Sztuka Mięsa Maciej Tomaszewski. Bierzcie i korzystajcie z tego wszyscy! :)


Zdjęcie - Romantyczna kolacja? Tylko blue cheese mule - Przepisy kulinarne ze zdjęciami fot. Piotr Narewski/fakty Białystok



Blue cheese mule
Składniki: 200 g muli - świeżych lub pasteryzowanych, 100 ml śmietany 30%, 20g sera z niebieską pleśnią, ¼ główki kopru włoskiego (fenkułu), 1 liść laurowy, 60 ml białego wina wytrawnego, ½ ząbka czosnku, 2 kromki bagietki lekko zgrillowanej, 30 ml oliwy z oliwek Pomace
Porcja: 1 Czas: ok. 15 min
Mule, weryfikujemy ich świeżość i "żywotność". Muszle powinny być zamknięte, jeśli są lekko otwarte, należy je uderzyć o kant stołu. Świeże mule, a tylko takie nadają się do spożycia, powinny zamknąć swoje muszle (ruch je widoczny gołym okiem, wystarczy bacznie się przyglądać). Zdatne do spożycia myjemy pod zimną bieżącą wodą, oczyszczamy dokładnie muszle i idziemy dalej:
Koper włoski należy pociąć w półplastry i umyć pod bieżącą wodą, czosnek drobno posiekać, ser rozdrobnić. Rozgrzewamy rondelek i dodajemy oliwy, umieszczamy w nim koper, liść laurowy i lekko osmażamy. Dodajemy czosnek i po 40 sekundach wlewamy wino. Odparowujemy ¼ płynu. Wrzucamy mule, podlewamy śmietaną i dokładamy ser. Czekamy aż wszystkie muszle się otworzą, osobniki nieśmiałe, zamknięte odrzucamy. Całość przekładamy do głębszej miseczki, polewamy powstałym sosem i posypujemy zieleniną (tu sprawdza się szczypiorek ). Podajemy z chrupiącą czosnkową bagietką i lampką białego, wytrawnego, wina.
Smacznego życzą, Mr. & Mrs. Sandman Zdjęcie - Romantyczna kolacja? Tylko blue cheese mule - Przepisy kulinarne ze zdjęciami Niezbędny etap przygotowań - badamy świeżość muli

Kategorie przepisów